Aktywny w mediach społecznościowych jezuita wdał się w obronę…tatuaży. Co więcej, wykorzystał do tego porównania zaczerpnięte z Pisma Świętego.
Dyskusję na temat tatuowania ciała rozpoczął, ks. dr Janusz Chyła, stwierdzając krytycznie, że „moda przeminie, tatuaże zostaną”. W obronie praktyki stanął o. Grzegorz Kramer, zarzucając drugiemu kapłanowi posługiwanie się zbytnimi uproszczeniami, które „nie są faktem, raczej wiele mówią o autorach”.
https://twitter.com/KramerGrzegorz/status/1564859957341831168
Wesprzyj nas już teraz!
Zaraz później opublikował kolejny wpis, z załączonym tatuażem. Zrobiony na własnej ręce napis brzmi „Bóg jest dobry”. W opisie zdjęcia, o. Kramer wykorzystał porównania zaczerpnięte z Pisma Świętego. Natomiast biblijne określenia „pieczęć” czy „niezmywalny znak” zostały użyte w takim kontekście, jakoby sam tatuaż miał stanowić integralną część otrzymywanej z rąk Boga łaski.
„To pieczęć. Niezmywalny znak, by pamiętać o tym, co najważniejsze. Nie, to nie moda, która przeminie”
https://twitter.com/KramerGrzegorz/status/1564840241604730880
Można zapytać, dlaczego popularny jezuita tak zaciekle broni akurat tatuaży? Miejmy nadzieję, że w dużo istotniejszych kwestach, np. obronie prawd wiary będzie podobnie. A swoją drogą, odkąd kapłanowi do „pamiętania o tym co najważniejsze” musi służyć napis na ciele?
PR
„Pieczęć. Niezmywalny znak”. O. Kramer w zdumiewający sposób broni tatuaży
Niemiecki profesor: tatuowanie się to przejaw skrajnego kultu cielesności
Tatuaż może zabić – ostrzegają naukowcy. Zagrożenia dla ducha są znane już od dawna