5 grudnia 2012

Pierściec: święty Mikołaj czeka!

(Fra Angelico, historia św. Mikołaja )

Tłumy pielgrzymów z różnych stron ciągną w tych dniach do Pierśćca na Śląsku Cieszyńskim, gdzie znajduje się Sanktuarium św. Mikołaja. Choć jutro wypada wspomnienie  Świętego, główne uroczystości odpustowe, odbędą się w niedzielę 9 grudnia. Msze Święte sprawowane będą o 7.00, 9.00 i 11.00. Od blisko 50 lat w pierścieckim sanktuarium znajdują się przywiezione z Bari relikwie św. Mikołaja


Pielgrzymów w Sanktuarium św. Mikołaja nie brakuje już teraz. Pierwsi – w przeddzień rozpoczęcia Adwentu – tradycyjnie przybyli członkowie Apostolstwa Dobrej Śmierci. W samo wspomnienie Świętego w sanktuarium trwać będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pielgrzymi, którzy przybywają do Pierśćca opowiadają, że w tym miejscu za wstawiennictwem św. Mikołaja, można wymodlić wiele łask. Wielu z nich prosi o zdrowie, o nawrócenie, o pracę, o dziecko… A on działa. – Miałam bardzo chorego męża. Wydawało się, że nic już go nie uratuje. Prosiłam św. Mikołaja o wstawiennictwo i zostałam wysłuchana – wyznaje Otylia Tłoczek.

 

O tym, że św. Mikołaj wciąż rozdaje „prezenty” mogą świadczyć świadectwa łask, które wciąż napływają do Sanktuarium. Wśród wielu łask wyproszonych u św. Mikołaja znajduje się i taka opisana przez panią Bronisławę:

„To było w lipcu 1987 roku. Nasza niespełna dwuletnia Ania zachłysnęła się orzechem włoskim. Orzech dostał się do płuc. Dziewczynka straciła przytomność. Pogotowie zabrało ją na oddział intensywnej terapii do kliniki w Bielsku. Tamtejszy lekarz powiedział, że miała ośmiominutowe niedotlenienie mózgu i że nie wiadomo czy w ogóle przeżyje. Ania została podłączona do respiratora. Oddychała tylko z jego pomocą. Kiedy ją odłączali siniała i dusiła się. Lekarze mówili, że nie wiadomo co będzie dalej. Antybiotyki i inne lekarstwa nie skutkowały. Piątego dnia kupiłam białą koszulkę i pojechałam do Świętego Mikołaja. Wiedzieliśmy o nim od lat, co roku jeździliśmy do Pierśćca, mamy tam rodzinę. Pojechaliśmy także tym razem. Wierzyłam, że tam jest ostatni ratunek. Białą koszulkę, którą ze sobą miałam, ksiądz potarł o figurkę Świętego Mikołaja. Modliliśmy się z całą rodziną, tego dnia przystąpiliśmy też do spowiedzi i Komunii św. Potem pojechaliśmy do córki, a ponieważ nie wpuszczono nas do niej poprosiłam siostrę, żeby położyła koszulkę na piersi Ani. Wierzyłam, że to pomoże, że Bóg uzdrowi ją za przyczyną świętego Mikołaja. Siostra spełniła naszą prośbę – położyła koszulkę na piersi Ani, która wciąż była podłączona do aparatury. Kiedy przyjechaliśmy na drugi dzień lekarz powiedział, że jest lepiej. Na trzeci dzień zrobili badania i mówili, że jest poprawa. Po siedmiu dniach odłączyli ją od aparatury i zaczęła samodzielnie oddychać. Potem pojechałam do lekarki rejonowej i ona powiedziała, że jeżeli było tak długie niedotlenienie to na pewno może być jakiś uraz mózgu. Dziś dzięki Bogu Ania ma już dwadzieścia lat, uczy się, studiuje zaocznie księgowość, rachunkowość w Bielsku Białej. Nie widać żadnych oznak po tym niedotlenieniu. W szkole podstawowej miała zawsze najlepsze stopnie, w szkole średniej dostała nagrodę ministra. Wierzę w to, że pomógł nam święty Mikołaj, jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Co roku chodzimy do Sanktuarium św. Mikołaja i modlimy się za jego wstawiennictwem do Boga”.

 

Kult św. Mikołaja w Pierśćcu trwa od czterystu lat. Wyrzeźbiona w lipowym drewnie cudowna figura świętego znajduje się w głównym ołtarzu tamtejszego sanktuarium. Związana jest z nią legenda opisana przez Zofię Kossak, która mieszkała w Górkach Wielkich koło Skoczowa.

 

Jak mówi legenda, autorem rzeźby św. Mikołaja był służący u gospodarza w Pierśćcu zdolny ale biedny pastuch Mikoła. Kiedy po czterech latach skończył rzeźbienie postaci świętego Biskupa nagle w nocy szopa, w której ją przechowywał, zajaśniała światłem. Ludzie zbiegli się sądząc, że się pali. Zamiast ognia zobaczyli jednak emanującą światło figurę. Mikoła nie przyznał się do jej wyrzeźbienia. Stwierdził, że i tak nikt by w to nie uwierzył.

 

Gospodarze przenieśli posąg na miejscowe bagna. „Stał święty Mikołaj na spiłowanym równo pniu dębowym i gdy mrok zapadł, rozświecał się z wolna, błyszcząc jak zorza do świtu. Mylny rozstaj stał się teraz najbezpieczniejszym miejscem w całej dziedzinie. Sława przysiółka Pierściec i cudownego posągu rozchodziła się daleko” – napisała Zofia Kossak.

 

Sto lat później okolicą wstrząsnęły zmiany spowodowane reformacją. Protestantom zwalczającym wszelkie przejawy katolicyzmu nie w smak była figura świecący na rozstaju dróg. Pewnego dnia polali go smołą, podpalili i nie odeszli aż spłonął. Następnej nocy Mikołaj powrócił jednak na swoje miejsce… I tak ciągle powracał… aż został i jest do dziś. Po latach i odrodzeniu się katolicyzmu rzeźbę św. Mikołaja umieszczono w miejscowym kościele i przyodziano w biskupie szaty.

 

 

pam

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 465 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram