19 grudnia 2023

Reakcje na watykańską deklaracje w sprawie błogosławienia homozwiązków. Niemiecki episkopat zadowolony, amerykański dzieli włos na czworo

(Zdjęcie ilustracyjne, fot. Marco Verch / flickr.com)

„Z wielkim zadowoleniem przyjmuję ten dokument i jestem wdzięczny za przyjętą w nim perspektywę duszpasterską” – stwierdza odnosząc się do opublikowanej dzisiaj deklaracji Dykasterii Nauki Wiary „Fiducia supplicans” przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec bp Georg Bätzing. Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) wydała oświadczenie swojego rzecznika, Chieko Noguchi, podkreślając różnicę między błogosławieństwem sakramentalnym, a duszpasterskim.

„To jest wielki triumf Kościoła w Niemczech. Niemcy, Austriacy i Szwajcarzy od lat zabiegali o homobłogosławieństwa. Udzielali ich, oczywiście, a papież to tolerował – ale formalnie, niezgodnie z prawem. Teraz niemieccy biskupi odtrąbili ogromny sukces. Cóż – niestety – mają rację” – uważa Paweł Chmielewski (PCh24.pl).

Niemcy

„Deklaracja wydana dziś przez watykańską Dykasterię Nauki Wiary doprecyzowała rozróżnienie między błogosławieństwami liturgicznymi (sakramentalnymi) a błogosławieństwami duszpasterskimi, które mogą być udzielane osobom pragnącym miłującej łaski Bożej w swoim życiu. Nauczanie Kościoła na temat małżeństwa nie uległo zmianie, a niniejsza deklaracja to potwierdza, jednocześnie starając się towarzyszyć ludziom poprzez udzielanie błogosławieństw duszpasterskich, ponieważ każdy z nas potrzebuje uzdrawiającej miłości i miłosierdzia Boga w naszym życiu” – stwierdził amerykański episkopat.

Przewodniczący niemieckiego episkopatu interpretuje ten dokument jako zgodę Stolicy Apostolskiej na błogosławienie przez duchownego związków partnerskich, nawet jeśli pod każdym względem nie żyją zgodnie z normami Kościoła. Oznacza to, że błogosławieństwo może być udzielone parom, które nie mogą zawrzeć małżeństwa w Kościele na przykład z powodu rozwodu oraz parom osób tej samej płci. Przypomina, iż Dykasteria do spraw Nauki Wiary podkreśla wyraźne rozróżnienie od błogosławieństwa sakramentalnego w kontekście ceremonii ślubu kościelnego i że w żadnym wypadku nie należy zacierać tej różnicy. Z drugiej jednak strony, watykański dokument wskazuje na duszpasterskie znaczenie błogosławieństwa, którego nie można odmówić w odpowiedzi na osobistą prośbę. Dodaje, iż tekst ten przywiązuje dużą wagę do precyzyjnego rozróżnienia między błogosławieństwem a małżeństwem sakramentalnym i związanym z nim nauczaniem dogmatycznym na temat małżeństwa. Zgodnie z doktryną katolicką, małżeństwo będąc trwałym i nierozerwalnym związkiem mężczyzny i kobiety, otwartym na przyjęcie potomstwa jest sakramentem, którego małżonkowie udzielają sobie nawzajem i który jest przypieczętowany błogosławieństwem Kościoła.

Bp Bätzing zauważa, iż deklaracja stwierdza, że te same warunki moralne, które są wymagane do przyjęcia sakramentów, nie muszą i nie mogą być wymagane do udzielenia zwykłego błogosławieństwa. Wyznacza wyraźną granicę między niezachwianą wiernością nauczaniu Kościoła a wymogami duszpasterskimi praktyki kościelnej, która chce być blisko ludzi. Opisała duszpasterskie pole manewru, które wyjaśnia odpowiedzialną praktykę kościelną.

Należy zauważyć, że zanim ukazał się najnowszy dokument Dykasterii do spraw Nauki Wiary, niektórzy niemieccy biskupi zezwalali na błogosławienie przez księży w kościele związków homoseksualnych.

USA

Chociaż papież Franciszek zezwolił na tak zwane błogosławienie par tej samej płci, Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie stwierdza w punkcie 2357, iż „Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że »akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane«. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane”.

Mając to na uwadze, biskupi amerykańscy wskazali, że deklaracja Watykanu w sprawie tak zwanego błogosławienia „par tej samej płci” i innych par znajdujących się w „sytuacjach nieregularnych” nie zmienia nauczania Kościoła na temat małżeństwa jako związku wyłącznie jednego mężczyzny z jedną kobietą.

Zmieniona przez papieża Franciszka Dykasteria ds. Nauki Wiary w wydanym przez siebie oświadczeniu zatytułowane „Fiducia Supplicans” „otwarła” księżom drzwi do udzielania duszpasterskiego błogosławienia grzesznym parom sodomskim. W oświadczeniu zaznaczono, że tego rodzaju błogosławieństwa nie mogą być udzielane w taki sposób, jakby przypominały błogosławienie małżeństw sakramentalnych. Wyraźnie zwrócono uwagę na rozróżnienie pomiędzy błogosławieństwem duszpasterskim a błogosławieństwem sakramentalnym.

„W [deklaracji] wyartykułowano rozróżnienie pomiędzy błogosławieństwami liturgicznymi (sakramentalnymi) a błogosławieństwami duszpasterskimi, które mogą być udzielone osobom, które pragną miłującej łaski Bożej w swoim życiu” – wskazał Chieko Noguchi, dyrektor wykonawczy ds. spraw publicznych amerykańskiego episkopatu.

Przypomniał on, że „Nauczanie Kościoła na temat małżeństwa nie uległo zmianie, co potwierdza ta deklaracja, podejmując jednocześnie wysiłek towarzyszenia ludziom poprzez udzielanie błogosławieństw duszpasterskich, ponieważ każdy z nas potrzebuje w swoim życiu uzdrawiającej miłości i miłosierdzia Boga”.

„Fiducia Suplicans” stwierdza, że Kościół nie może zezwolić na błogosławieństwo liturgiczne dla par tej samej płci, by nie legitymizować tego typu związków, które nie są małżeństwami ani nie zachęcać do pozamałżeńskich praktyk seksualnych.

Forma błogosławieństwa nie może być udzielana podczas ceremonii liturgicznych, przy użyciu ubioru, gestów i słów właściwych dla sakramentu małżeństwa.

Jak można było się spodziewać, reakcje wśród katolików po opublikowaniu deklaracji watykańskiej były mieszane. Naczelny propagator homoseksualizmu w Kościele, ojciec James Martin chwalił deklarację i zapowiedział, że chętnie będzie błogosławił „swoich przyjaciół pozostających w związkach tej samej płci”. Zauważył także, że obecna deklaracja oznacza „wyraźną zmianę” w porównaniu z notą wyjaśniającą z 2021 r. zawartą w odpowiedzi Kongregacji Nauki Wiary na pytanie odnośnie błogosławienia związków jednopłciowych. Kongregacja stwierdziła wówczas, że Kościół „nie błogosławi i nie może błogosławić grzechu”.

W odpowiedzi na wpis o. Martina, ksiądz Ronald Vierling zamieścił w serwisie X post, wskazując, że „celem autentycznej praktyki duszpasterskiej jest nawrócenie grzeszników” i „działanie duszpasterskie musi być podporządkowane naśladowaniu Chrystusa Dobrego Pasterza, który konsekwentne i niezachwiane wzywał do pokuty i nawrócenia”.

Zdaniem Stephena P. White’a, dyrektora The Catholic Project na Katolickim Uniwersytecie Ameryki, w deklaracji ostatecznie przyznano, że „Bóg nie błogosławi grzechu i nie może go błogosławić; ale może i często błogosławi grzeszników, zwłaszcza gdy proszą go o łaskę wzrastania w świętości”.

Dodał, że jego organizacja „wielokrotnie ostrzegała o konieczności uniknięcia skandalu i zamieszania”, ale „wydaje się, że wszelkie nadzieje na uniknięcie takiego zamieszania i skandalu rozwiały się niemal natychmiast po opublikowaniu dekretu”.

„Było to całkowicie przewidywalne: od szalenie wprowadzających w błąd doniesień prasowych, poprzez triumfalizm zwolenników odrzucenia nauczania Kościoła na temat seksu i małżeństwa, po nalegania ze strony niektórych zakątków Kościoła, że mogą teraz robić dokładnie to, czego zabrania dekret” – zauważył White.

Odniósł się do praktyk stosowanych w Niemczech i Belgii przez zbuntowanych księży, którzy wbrew wcześniejszemu zakazowi Watykanu „błogosławili” pary tej samej płci. W obu tych krajach niektórzy biskupi nalegali na udzielanie błogosławieństwa w stylu liturgicznym dla homo-związków. Diecezja Flandrii w Belgii nawet zatwierdziła liturgię błogosławienia sprzecznych z naturą par tej samej płci, a Niemiecka Droga Synodalna otwarcie popierała tego typu ceremonie, które w proponowanej przez nie formie są wciąż sprzeczne, nawet ze zliberalizowanymi, obecnymi wytycznymi Watykanu.

Nauczanie Kościoła katolickiego na temat grzechu homoseksualizmu jako aktu sprzecznego z naturą zawsze było jednoznaczne. Potępiano go i wskazywano, że nigdy nie może być zaaprobowany. To – jak wskazywali autorzy wczesnochrześcijańscy w komentarzach biblijnych czy homiliach – „obrzydliwość”, „zboczenie”. Na przykład w Księdze Kapłańskiej (por. Kpł 18,22.29 i 20,13), tego typu akty nazwano „obrzydliwością”. W komentarzach do Rz 1,25-28.32, zwłaszcza zaś do wersetów 26 i 2713 napisano: „Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie”.

Według Orygenesa, akty homoseksualne to „ciężkie hańby”, godzą w ludzkie ciało, będące świątynią Boga.

Jan Chryzostom wskazuje, że „Występki przeciw naturze są szczególnie ciężkie i tak nieznośne, że nie mogliby ich nawet nazwać rozkoszą, gdyż prawdziwą rozkoszą jest rozkosz naturalna, ale kiedy Bóg kogoś opuści, wtedy wszystko przewraca się do góry nogami”. Taki rodzaj postępowania Chryzostom nazywa „diabelskim życiem”, a ci, którzy popełniają akty homoseksualne „pozbawieni zostają jakiegokolwiek przebaczenia, ponieważ znieważyli samą naturę”. Oddawanie się aktom homoseksualnym „to objaw ostatecznego zatracenia, kiedy obie płci są zepsute”. Chryzostom ubolewał z powodu usankcjonowania niegdyś przez Greków aktów homoseksualnych, które pozwalało „kochać chłopców, zachowując dla wolnych ten przywilej, a właściwie bezwstyd”. Mówił, że ci, którzy przyjęli takie prawo, to nieszczęśnicy godni wielu łez. Oddają się bowiem aktowi nikczemniejszemu niż nierządnice, bo jest wbrew naturze. Dlatego groźba potępienia tego rodzaju postępowania jest czymś gorszym niż jakakolwiek inna kara. Nic nie jest w stanie usprawiedliwić tego typu czynów i zaciąga się za nie największą winę wobec Boga.

Teodoret z Cyru uznaje akty homoseksualne za „nieprawość”: „Z bezbożnością wiąże się nieprawość (παρανομία). Jak bowiem przemienili prawdę Bożą w kłamstwo, tak samo zgodne z prawem pożycie przemienili na pożycie nieprawe i niegodziwe”. Teodoret zauważył, że nie do przyjęcia jest, by akceptować występki homoseksualne innych. Uznał taką akceptację za „najwyższy stopień nieprawości”, którą trzeba „nienawidzić”.

Grzech sodomski należy do czterech grzechów wołających o pomstę do nieba. Są pośród nich: umyślne zabójstwo, grzech sodomski, uciskanie ubogich, wdów i sierot oraz zatrzymanie zapłaty robotnikom. Sodomici popełniali wiele grzechów, jednak Pismo Święte opisuje tylko jeden z nich jako najbardziej drastyczny. Chodzi o grzech nieczystości popełniany względem osób tej samej płci. W 19. rozdziale Księgi Rodzaju aniołowie przybywają zniszczyć Sodomę i ocalić Lota jako jedynego sprawiedliwego. Pan Bóg zstępuje z nieba, aby sprawdzić, czy skarga jest prawdziwa, co sugeruje, że grzechy te naruszają coś bardzo istotnego dla człowieka, jakąś wielką wartość.

Źródło: KAI/X/catholicnewsagency.com, katechizm.opoka.org, piotrskarga.pl, cejsh.icm.edu.pl

pt

Dokument Watykanu. Papież daje zgodę na błogosławienie związków homoseksualnych, ale „bez zmiany doktryny”

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(54)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 853 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram