Amerykański urząd ds. zatwierdzania leków do sprzedaży (Food and Drug Administration) przyjął zmiany w oznakowaniu pigułki aborcyjnej mifepristonu (RU-486), które uczynią ją jeszcze bardziej dostępną dla milionów kobiet w Ameryce. W tej chwili 20 proc. aborcji w USA odbywa się przez zastosowanie tego środka. Na zmiany ostro zareagował episkopat, zarzucając FDA, że działa na szkodę kobiet.
Zmiany zatwierdzone przez FDA obejmują wydłużenie dopuszczalnego okresu stosowania pigułki z jednego tygodnia do 70. dnia ciąży. Zmniejszono dawkę mifepristonu o dwie trzecie z 600 mg do 200 mg, by w ten sposób obniżyć koszt środka, wywołującego tzw. farmakologiczną aborcję.
Wesprzyj nas już teraz!
Pigułka RU-486 jest wykorzystywana do przeprowadzania aborcji w domu. W składzie pigułki są dwa środki: mifepriston, który niszczy błonę śluzową macicy i mizoprostol, który wywołuje skurcze poronne. Prawie 20 procent aborcji w USA jest przeprowadzanych właśnie w ten sposób.
Mifepristone został dopuszczony do sprzedaży w USA w 2000 roku jako RU-486. Eric Scheidler, prezes Pro-Life League twierdzi, że ostatnie wytyczne służą interesom przemysłu aborcyjnego i firmom farmaceutycznym, które będą czerpać korzyści z tej zmiany kosztem zdrowia kobiet.
– Tak zwana aborcja medyczna jest przedstawiana przez przemysł aborcyjny jako bezpieczna i łatwa, ale zwykle wiąże się z bolesnymi skurczami i nadmiernym krwawieniem, czasami całymi dniami – mówił. Dodał, że „wskutek tej godnej pożałowania decyzji, FDA uwolniła się od odpowiedzialności za ochronę zdrowia kobiet i obronę życia ludzkiego w ogóle.”
Szefowa sieci ośrodków aborcyjnych Planned Parenthood w Teksasie, Amy Hagstrom Miller chwaliła decyzję FDA. – Osoby, które odwiedzają nasze kliniki zasługują na opcję aborcyjną bez konieczności zamartwiania się o medycznie niepotrzebne przeszkody. Zmiana ta pozwoli większej liczbie kobiet uzyskać opiekę aborcyjną, na jaką zasługują – przekonywała.
Vicki Saporta, prezes Krajowej Federacji na rzecz Aborcji w specjalnym oświadczeniu stwierdziła, że wreszcie zmieni się to, iż „politycy nie będą mogli odmawiać kobietom dostępu do bezpiecznej i skutecznej metody aborcji.” Dotychczas przedstawiciele władz stanowych walczyli z ośrodkami aborcyjnymi, mnożąc wiele fizycznych przeszkód, domagając się od ośrodków spełnienia określonych warunków sanitarnych, zatrudniania lekarzy ze specjalnymi uprawnieniami, by móc wykonywać aborcję. Teraz ośrodki te będą pośredniczyć w sprzedaży pigułek aborcyjnych, które mają być znacznie tańsze.
Jak na razie pigułki nie są dostępne w aptekach, ale zwolennicy aborcji liczą, że również na tym polu uda się osiągnąć „postęp.” O to zabiega m.in. dr Beverly Winikoff, prezes Gynuity Health Projects, organizacji działającej na rzecz zwiększenia dostępu do „technologii reprodukcyjnych.”
Na zmiany wprowadzone przez FDA ostro zareagował episkopat USA. Arcybiskup Nowego Jorku, kard. Timothy Dolan wydał oświadczenie wraz z szefem episkopatu ds. pro life, w którym stwierdził, że „FDA nieodpowiedzialnie poluzowała swoje wytyczne dotyczące niebezpiecznej pigułki aborcyjnej RU-486, rozszerzając jej zastosowanie o dodatkowe trzy tygodnie ciąży i umożliwiając świadczenie aborcji przez nie-lekarzy.”
Hierarcha podkreślił, że zmiany te „torują drogę do zniszczenia jeszcze większej liczby niewinnych istot i naraża kobiety oraz dziewczęta na ogromne ryzyko skutków aborcji.”
Duchowny zarzucił FDA, że zignorowała fakty medyczne, potwierdzające, iż wiele zgonów nastąpiło wskutek zastosowania RU-486. Abp Dolan dodał, że spora liczba kobiet, które wzięły pigułkę po 8 tygodniu ciąży, trafiło na zabiegi chirurgiczne. – To cierpienie będzie teraz udziałem większej liczby kobiet – ostrzegał.
Przypomniał, że parafie w całym kraju posiadają ośrodki, które niosą pomoc dziewczętom i paniom, będącym w „niechcianej ciąży.” Apelował, by kobiety korzystały z ich pomocy, a nie decydowały się na zabicie bezbronnego dziecka w swoim łonie.
Źródło: usnews.com., zenit.org
AS