Trumnę, nekrolog i wezwanie do powstrzymania egzekucji w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym można było zobaczyć przy wejściu do placówki przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Fundacja Pro – Prawo do życia zorganizowała pikietę przed szpitalem, w którym dziecko przeżyło własną aborcję. Ratowane następnie przez lekarzy, zmarło po kilku tygodniach.
– Chcemy ukazać absurd sytuacji, w której zgodnie z prawem można zabijać dziecko, a chwilę potem, także w imię prawa, ratować je – mówi Adam Brawata, koordynator akcji. – Trumna, którą przynieśliśmy, przypomina nie tylko o zmarłej tu dziewczynce, ale o losie wszystkich dzieci ginących w podobny sposób – którym nawet nie przyznaje się prawa do trumny, ale wyrzuca na śmietnik. Chcemy uświadamiać mieszkańcom Wrocławia, że w tych samych szpitalach, do których przychodzą się leczyć, dokonywane są egzekucje – zaznacza.
Wesprzyj nas już teraz!
– Uważam, że każdy katolik ma obowiązek publicznie protestować przeciw aborcji – mówi Antoni Kamiński z Krucjaty Młodych. – Zwolennicy odmiennych poglądów prezentują je właśnie publicznie, na ulicach – my też powinniśmy tak robić. Nie wystarczą prywatne rozmowy – podkreśla.
Uczestnicy pikiety – wśród których znalazła się także mama z niepełnosprawnym dzieckiem na wózku, podkreślająca, że również tacy ludzie mają prawo do życia, odmówili przed wejściem do szpitala Różaniec. Organizatorzy zapowiadają, że podobne spotkania odbywać się będą regularnie, mniej więcej raz w miesiącu.
KAI
mat