Od stycznia przyszłego roku poziom minimalnego wynagrodzenia ma wzrosnąć o niemal 400 złotych brutto. To jednak nie koniec podwyżek. Według planów rządu w dwóch kolejnych latach pensje za pełnoetatową pracę osiągną pułap przynajmniej 4 tys. zł.
Według ustaleń Dziennika Gazety Prawnej wraz z 1 stycznia czeka nas koleina już podwyżka płac minimalnych. Tym razem ma ona mieć rekordową wysokość. W pierwszej połowie roku „najniższa krajowa” skoczy do 3450 zł brutto, a w drugiej o kolejne 50 złotych.
Zdaniem informatora dziennika, rządowe działania są realizacją tzw. „hat tricka Kaczyńskiego” z 2019 roku. – Podwyżka do 3450 zł i 3500 zł stanowi krok w kierunku obiecanej wtedy podwyżki do 4 tys. zł minimalnego wynagrodzenia w 2024 r. – przekazało gazecie źródło.
Wesprzyj nas już teraz!
Z informacji „DGP” wynika, że nowe propozycje w zakresie minimalnego wynagrodzenia minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg, przedstawi na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów.
„Jest to ostatni moment na podjęcie takiej decyzji, gdyż zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu rząd ma czas tylko do 15 września na ogłoszenie stawek na przyszły rok. Ze względu na wysoką inflację przepisy wymagają, aby podwyżka odbyła się dwuetapowo”, czytamy na łamach medium.
Dziennik przypomniał, że podwyżki pensji minimalnej to nie jedyne plany mieszczące się w „hat tricku”. Prezes partii rządzącej przed trzema laty zapowiedział również wypłaty dwóch trzynastek emerytom oraz podwyższenie do europejskiego poziomu unijnych dopłat do hektara.
(PAP)/ oprac. FA