Dotychczasowe ustalenia wskazują, że za katastrofą samolotu Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku stoi użycie materiału wybuchowego – tak o ustaleniach komisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej mówił jej przewodniczący Kazimierz Nowaczykna na antenie Telewizji Republika.
Szef podkomisji zauważył, że wniosek ekspertów mówiący o uszkodzeniu skrzydła przed zderzeniem z brzozą, jest efektem pracy rekonstrukcyjnej. – Wzajemne rozłożenie śrub i nitów jest jak odcisk palca. Każda część jest inna co pozwala nam zidentyfikować każdą pojedynczą część samolotu – podkreślił. Jego zdaniem, nie ulega wątpliwości, że „rodzaj rozpadu skrzydła świadczy o rozbiciu tego skrzydła przez ogromne wewnętrzne ciśnienie”. – Jedyny nasuwający się wniosek to materiał wybuchowy – powiedział Nowaczyk.
Wesprzyj nas już teraz!
Potwierdzać to ma zebrany materiał. To ponad 40 odłamków skrzydła, które zostały „zlokalizowane na zdjęciach” oraz określono ich kształt i rozmiar. Wykonany został też trójwymiarowy model przełomu skrzydła i komputerowe modele wszystkich odłamków. Obecnie trwa odtwarzanie całej konstrukcji samolotu razem z materiałem wewnątrz skrzydeł i wewnątrz samolotu.
Nowaczyk twierdził, że dowody wskazują, że „skrzydło się rozpadło, a nie zostało odcięte”, a jego elementy zostały zidentyfikowane na obszarze 50 metrów. Wciąż jednak prowadzone są badania mechanizmu rozpadu skrzydła.
Źródło: wprost.pl
MA