Po tym, jak władze Sri- Lanki doprowadziły do ruiny krajowe rolnictwo, narzucając mu ekologiczny charakter, by uczynić płody rolne atrakcyjnymi dla zachodnich rynków zbytu, kraj pogrąża się w kryzysie. Mimo ubożenia ludności i załamania sytuacji w państwie, rządzący podnoszą podatki. Mieszkańcy Kolombo zdecydowali się powiedzieć „dosyć” i wylegli na ulice, by protestować przeciwko działaniom rządzących.
W środowych manifestacjach na ulicach stolicy brały udział setki manifestantów. Demonstracja, współorganizowana przez opozycyjne partie polityczne, związki handlowe i instytucje poza-rządowe została zablokowana przez służby porządkowe, gdy kolumna kierowała się w stronę śródmieścia, w którym mieszczą się domu prezydenta i innych członków rządu.
– Ludzie ledwie mogą zjeść 3 posiłki dziennie, a ten rząd nie zrobił nic innego, by wesprzeć ludzi, poza nałożeniem nowych podatków – wyjaśniał jeden z członków Cejlońskiego Związku Nauczycieli, zapowiadając, że wraz z resztą uczestników marszu domaga się on rozwiązania dotykających państwa kryzysów.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie tylko pogarszająca się sytuacja ekonomiczna Sri- Lanki wywołuje gniew protestujących, ale również politycznie represje, które spadają na obywateli wyrażających niezadowolenie. Liderzy anty- rządowych manifestacji oskarżają władze o wykorzystywanie drakońskich przepisów antyterrorystycznych wobec ich organizatorów. Dwóch z nich zostało nawet osadzonych przez władze w zakładach karnych.
14 listopada urzędujący prezydent Ranil Wickremesinghe zamierza zaprezentować nową ustawę budżetową. Przywróceniu krajowej ekonomii należytego stanu ma służyć szereg reform, ale również szereg znaczących podwyżek obciążeń finansowych.
Źródło: straitstimes.com
FA
Sri Lanka pogrążona w kryzysie. „Zielony wzrost i włączenie społeczne” okazały się katastrofą