6 sierpnia 2021

Polak z Litwy o rosnącej fali nielegalnej migracji: wchodzą do nas nie imigranci, ale przestępcy

(Zdjęcie ilustracyjne Źródło: YouTube / Delfi)

Tych obcokrajowców nazywa się imigrantami i traktuje się ich jak święte krowy. A kim oni naprawdę są? Może warto by sprawdzić, czy wśród nich nie ma terrorystów? Dla mnie nie wyglądają oni na biednych imigrantów. Ubrani są w drogie ciuchy, na których kupno większości obywateli Litwy nie stać. Mają najdroższe smartfony i przylatują na Białoruś samolotami, co sporo kosztuje – mówi Edward Kiejzik, Polak od urodzenia mieszkający w Wilnie, dyrektor Pałacu Kultury w Trokach, w którym pielęgnowana jest polska kultura i tradycja.

Co Pan myśli o obecnej fali nielegalnych imigrantów, którzy przedostają się na Litwę z terenu Białorusi?

Po pierwsze ja ich nie nazywam imigrantami, bo oni wdzierają się siłą, bezprawnie na Litwę. To jest przestępstwo, dlatego nazwałbym ich raczej przestępcami. Przekraczają granice wbrew prawu, a władze obchodzą się z nimi jak z jajkiem. Gdym ja przekroczył granicę np. z Białorusią, to można łatwo domyślić się jaki byłby mój los. W najlepszym razie trafiłbym do ciężkiego więzienia. Tymczasem tych obcokrajowców nazywa się imigrantami i traktuje się ich jak święte krowy. A kim oni naprawdę są? Może warto by sprawdzić, czy wśród nich nie ma terrorystów? Dla mnie nie wyglądają oni na biednych imigrantów. Ubrani są w drogie ciuchy, na których kupno większości obywateli Litwy nie stać. Mają najdroższe smartfony i przylatują na Białoruś samolotami, co sporo kosztuje. Do tego jeszcze narzekają, a nawet protestują, że tam gdzie ich na Litwie umieszczono, nie ma komfortowych warunków.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak władze Litwy radzą sobie z problemem napływu imigrantów?

Myślę, że sobie nie radzą. Nie były przygotowane na taki scenariusz wydarzeń. Miejsca, gdzie mogliby być ulokowani ci niby uchodźcy, nie zostały przygotowane i teraz jest z tym okropne zamieszanie. Poza tym władze powinny ostrzej reagować na nielegalne przekraczanie granicy przez te osoby. Do zabezpieczenia granicy powinno się użyć wojska i ostrzej traktować przestępców, którzy naruszają granicę Litwy.

Na pomoc UE, nie ma co liczyć, bo to twór coraz bardziej dziwny, o spóźnionych reakcjach. A przecież to nasyłanie na nas osób z krajów muzułmańskich, może być po prostu prowokowaniem przez Białoruś konfliktu zbrojnego z Litwą, więc tu nie można zwlekać z odpowiednią reakcją.

Pamiętajmy też, że obowiązują sankcje nałożone przez UE na Białoruś, które w dużej mierze godzą w przedsiębiorstwa funkcjonujące na Litwie, często polskie, które miały duży eksport na Białoruś, a te sankcje go zatrzymały. Firmy mają teraz poważne problemy finansowe, a samemu Łukaszence te sankcję żadnej szkody nie wyrządzą. Uderzają one raczej w zwykłych obywateli tak Białorusi, jak Litwy. A w obu tych krajach żyje wielu Polaków.

Jak Pan zapatruje się na fakt, iż władze Litwy umieszczają imigrantów w rejonach, w których 80 procent mieszkańców stanowią Polacy? 

Władze Litwy używają tu argumentu, iż lokują imigrantów w polskich rejonach, bo są one położone blisko granicy z Białorusią, więc nie trzeba ich daleko transportować. Taki argument w ogóle mnie nie przekonuje. Powinni sprawiedliwie rozlokować ich w różnych rejonach, tak aby tym towarzystwem, nie obciążać maksymalnie zaledwie kilku rejonów i do tego tych, w których większość mieszkańców stanowią Polacy. 

Nie wiem, może nie było to celowe działanie rządu na zasadzie „umieścimy tam imigrantów, niech się Polacy z nimi męczą”. Mam nadzieję, że tak nie było.

Mam też takie informacje, że ci imigranci są umieszczani, bez nagłaśniania sprawy, również w innych rejonach Litwy niż solecznicki, m.in. w okręgu olickim – rejon druskienicki, gdzie też jest wielu Polaków. Kika dni temu mer miasta Alytus powiedział wyraźnie dla mediów, że więcej imigrantów nie przyjmie, bo zagraża to bezpieczeństwu mieszkańców. Dokładnie powiedział tak „Jako mer miasta muszę dbać o jego mieszkańców, a nie o jakichś półbandytów”.

Ma Pan nadzieję na dobre rozwiązanie sprawy napływu imigrantów z Białorusi na Litwę ?

Mam taką nadzieję. Choć trzeba mieć świadomość, ze sprawa jest trudna. Oby nie zmieniła się w otwarty konflikt pomiędzy Litwą a Białorusią. Na razie zauważam, że swoje nerwy władze Litwy próbują rozładować na Polakach. Myślę tu m.in. o siłowym rozpędzeniu Polaków protestujących przeciwko umieszczaniu imigrantów w miasteczku koło Rudnik. Pomimo tego wszystkiego, mam nadzieję, że się dogadamy i wspólnie, Litwini oraz mniejszości narodowe mieszkające na Litwie, skutecznie przeciwstawimy się bezprawnemu naruszaniu granic naszego państwa przez hordy idące na nas przez granicę z Białorusią.

Dziękuję za rozmowę

Adam Białous

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram