W czwartek 11 stycznia w południe policja zatrzymała koordynatora Fundacji Pro-Prawo do Życia w związku z organizacją publicznej modlitwy różańcowej w intencji powstrzymania aborcji pod szpitalem w Oleśnicy. Funkcjonariusze spacyfikowali przy tym legalne zgromadzenie publiczne i zarekwirowali sprzęt należący do Fundacji.
Fundacja Pro-Prawo do Życia przeprowadziła pod szpitalem w Oleśnicy publiczną modlitwę różańcową połączoną z akcją informacyjną na temat skutków i konsekwencji aborcji. Placówka w Oleśnicy to aktualne największy ośrodek aborcyjny w Polsce, w którym dokonuje się najwięcej aborcji na dzieciach. Wedle informacji ujawnionych przez pracowników szpitala, aborcji dokonuje się w Oleśnicy m.in. poprzez rozerwanie ciał dzieci na kawałki (tzw. metoda D&E) lub wstrzykiwanie w serca dzieci trucizny z chlorku potasu.
Akcja była legalnym zgromadzeniem publicznym. Wolontariusze Fundacji dopełnili wszystkich formalnych procedur zgodnie z obowiązującym prawem i Konstytucją RP, która gwarantuje wolność zgromadzeń i wypowiedzi. Pomimo tego, na miejscu pod szpitalem zjawił się urzędnik z oleśnickiego ratusza, który rozwiązał zgromadzenie i wezwał policję. Funkcjonariusze siłą rozbili akcję i zatrzymali Adama, koordynatora zgromadzenia, który został siłą wciągnięty do radiowozu i wywieziony na komendę. Policja zarekwirowała również rzeczy należące do Fundacji używane w trakcie akcji.
Wesprzyj nas już teraz!
Kasia, wolontariuszka Fundacji, która brała udział w rozbitym przez policję zgromadzeniu, powiedziała:
– Adam do ostatnich chwil modlił się na różańcu i trzymał pod wejściem do szpitala transparent ostrzegający przed skutkami aborcji, który siłą wyrwali z jego rąk policjanci. Wszystko nagraliśmy na naszej kamerze. Na naszych oczach rodzi się system totalitarnych, siłowych prześladowań za mówienie prawdy i ratowanie życia dzieci.
Do sprawy odniósł się także Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji:
– Sytuacja w Polsce coraz bardziej zaczyna przypominać totalitarne mechanizmy z krajów Zachodu, gdzie obrońcy życia są brutalnie wywlekani przez policję spod aborcyjnych ośrodków śmierci i umieszczani w więzieniach jako przestępcy. Mary Wagner, znana działaczka pro-life z Kanady, spędziła w więzieniu już ponad 6 lat swojego życia, gdyż stała pod ośrodkami aborcyjnymi i namawiała kobiety, aby nie mordowały swoich dzieci. Aborcyjne rzeźnie mają w krajach Zachodu specjalne przywileje. Ośrodki śmierci są pod ochroną prawną, która zakazuje zbliżania się do nich i organizowania w ich pobliżu jakichkolwiek akcji informacyjnych i pro-life. Za złamanie tych zakazów grożą wysokie grzywny i więzienie. To samo zaczyna się właśnie dziać na naszych oczach w Polsce – powiedział.
Fundacja Pro-Prawo do Życia prosi o pomoc i wsparcie finansowe, niezbędne do organizacji kolejnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych oraz obrony wolontariuszy przed prześladowaniami sądowymi i policyjnymi.
Źródło: Fundacja Pro-Prawo do Życia
Pach