Wyczyny ambasadora USA w Polsce to przykład tego, jak działa imperium – wskazał prof. Ryszard Legutko podczas Kongresu Polska Wielki Projekt. Jak podkreślił, „czymś niebywałym” jest ingerencja Marka Brzezinskiego w polski proces legislacyjny.
Polityk wskazał, że dzisiaj narzędzia służące podporządkowaniu innych państw wykraczają daleko poza podbój. – Są różne formy podporządkowania, nie zawsze siłą. I to słowo „neo” mogłoby odpowiadać tym formom podporządkowania, które obserwujemy dzisiaj – wskazał polityk, wyjaśniając czym jest neoimperium.
Jako przykład funkcjonujących na tej zasadzie struktur wymienił Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Bruksela chce m.in. metodą nacisku wymusić ingerencję w polskie prawo oświatowe, choć edukacja nie wchodzi w zakres kompetencji UE. – Zwykle imperium rządzi przez namiestników. I teraz próbuje się znaleźć namiestników, którzy przejmą sferę edukacji, która do nich nie należy. Mamy tu do czynienia z UE jako formą współczesnego imperializmu – przekonywał prof. Legutko.
Wesprzyj nas już teraz!
– Drugi przykład to są wyczyny ambasadora USA w Polsce, pana Marka Brzezinskiego, który bezpośrednio ingeruje w proces legislacyjny. Pisze listy z pretensjami, instrukcjami do marszałka Sejmu RP. Domaga się wyjaśnień albo zmiany, co jest czymś niebywałym. Rzeczywiście pan ambasador zachowuje się jak namiestnik, który chce przejmować władzę czy jej część – podkreślił polityk.
– O ile w przypadku UE jest pewna nić instytucjonalna, siatka, w której jesteśmy, o tyle w przypadku USA nie ma niczego takiego. jesteśmy sojusznikami itd., ale sama idea, żeby ambasador wtrącał się w proces legislacyjny i jest to akceptowane po jednej i drugiej stronie, to oznacza, że jest to jakaś forma imperium – konkludował.
Źródło: dorzeczy.pl
PR
Mark Brzezinski: mamy wyjątkową możliwości zbudowania polsko-amerykańskiego braterstwa