W polskim bilansie energetycznym, w niektórych godzinach, brakuje nawet 1000 MW. Jak podały Polskie Sieci Elektroenergetyczne, powodów takiej sytuacji jest kilka: remonty, awarie i… niska generacja wiatrowa. Sytuację energetyczną Polski ratują aktualnie Szwedzi.
Aktualna „energetyczna” sytuacja Polski nie wygląda najlepiej. Chodzi o „niedobór bilansowy” związany z brakiem „możliwości dotrzymania wymaganego poziomu rezerw mocy”. Mówiąc prościej, w godzinach szczytu brakuje nam w systemie nawet 1000MW.
Dlaczego? Składa się na to kilka czynników. Jak podaje polski operator, są to: „niska generacja wiatrowa, awarie oraz remonty kilku jednostek wytwórczych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Braki w systemie trzeba uzupełnić. Dlatego Polskie Sieci Elektroenergetyczne zwróciły się o pomoc do operatorów z Litwy, Szwecji, Niemiec i Ukrainy. Odpowiedziała Szwecja, która uruchomiła opalaną ropą elektrownię Karlshamn. Trzeba jednak pamiętać, że obiekt ten jest w szwedzkim systemie elektroenergetycznym traktowany jako rezerwowe źródło zasilania, z którego kraj ten korzysta w czasie zimowym.
Z informacji PSE wynika, że także i w dniu 7.12.2021 r. bilans krajowego systemu energetycznego także będzie napięty. „PSE na bieżąco analizują sytuację bilansową i będą podejmowały niezbędne działania dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy krajowego systemu elektroenergetycznego” – zapewnił operator.
Źródło: rmf24.pl, Twitter
MA
W dniu 7.12.2021 r. bilans krajowego systemu energetyczny także będzie napięty. PSE na bieżąco analizują sytuację bilansową i będą podejmowały niezbędne działania dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy krajowego systemu elektroenergetycznego.
— PSE S.A. (@pse_pl) December 6, 2021