Powraca narracja o możliwości wprowadzenia dodatkowych obostrzeń, które mogłyby przypadać na okres bożonarodzeniowy. Resort zdrowia wszystko uzależnia od liczby zakażeń koronawirusem, a dokładnie – wydolności szpitali.
– Jeśli do połowy grudnia nie zaobserwujemy spadku zakażeń, to będziemy musieli wprowadzić większą liczbę obostrzeń – taką zapowiedź złożył na antenie Radia ZET Adam Niedzielski. Minister zdrowia nie określił precyzyjnie jakiego rodzaju byłyby to ograniczenia. Mówił tylko o „bardziej dolegliwych restrykcjach” w kontekście „czarnego scenariusza działania”.
Rząd planuje podjąć decyzję w połowie grudnia. Jeśli do tego czasu liczba zakażeń nie spadnie, wówczas można spodziewać się dodatkowych restrykcji. Niedzielski podkreślił, że czas ich wprowadzania może się nałożyć na okres świąteczny.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister w dalszej części rozmowy nieco rozbrajał obostrzeniową narracją i podkreślał, że aktualnie potrafimy sprawniej zarządzać infrastrukturą szpitalną, jest też więcej osób zaszczepionych. Jest też mniej hospitalizacji, niż w poprzednich falach – „i to jest główny element, który pozwala nam liberalizować politykę, jeśli chodzi o restrykcje”.
Warto przypomnieć, że zapowiedź ewentualnych restrykcji na Boże Narodzenie padła w czasie kiedy rządowy projekt dotyczący udostępnienia pracodawcom informacji o szczepieniu pracowników przeciw Covid-19 „spadł” z obrad Sejmu, zaś następnie zgłoszony przez grupę posłów PiS tożsamy projekt nie może liczyć na wystarczające poparcie parlamentarzystów. Nie trudno dostrzec, że przyjęcie kontrowersyjnego projektu ustawy może być obecnie przedstawiane jako „mniejsze zło” wobec widma bolesnego lockdownu. A o projekcie, z przedstawicielami klubów i kół poselskich, chce we środę rozmawiać marszałek Sejmu, Elżbieta Witek.
Źródło: Radio ZET, polsatnews.pl
MA
Segregacja sanitarna „na koszt” wszystkich klubów? Marszałek Sejmu chce się dogadać