Sejm upoważnił prezydenta do ratyfikowania Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Dokument – pod hasłem troski o kobiety – przemyca niebezpieczne treści, nakazując państwu, które ją przyjęło, kierować się perspektywą gender, a źródeł przemocy doszukiwać się w rodzinie. Instytut Ordo Iuris rozpoczął kampanię protestacyjną, której celem jest przekonanie Bronisława Komorowskiego, aby skierował dokument do Trybunału Konstytucyjnego. Zachęcamy do podpisania petycji na stronie Protestuj.pl!
Konwencja budzi wątpliwości na różnorakich polach. Przede wszystkim – forsuje lewicową inżynierię społeczną. W myśl jej zapisów dzieci na wszystkich szczeblach edukacji miałyby być nauczane o praktykach homoseksualnych, zwanych eufemistycznie „niestereotypowymi rolami genderowymi”. Walka ze „stereotypami” właśnie stanowi clou konwencji: to w nich jej autorzy dopatrują się przyczyn wszelakich aktów przemocy. Tymczasem doświadczenia państw Zachodu, które ratyfikowały już dokument, wskazują jednoznacznie, iż ten eksperyment społeczny zakończył się niepowodzeniem. Okazuje się, że wdrożenie ideologicznych założeń, na których konwencja jest oparta, skutkowało eskalacją przemocy, a nie jej ograniczeniem.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie wiele kontrowersji pojawia się odnośnie kompatybilności unijnego projektu z polskim prawodawstwem. Instytut Ordo Iuris wskazuje liczne luki, które sprawiają, że zgłoszenie konwencji do Trybunału Konstytucyjnego jest nieodzowne. Nie jest to oczywiście jedyna droga do zablokowania skandalicznego pomysłu. – Sytuacja jest bardzo trudna, jednak nie beznadziejna. Będziemy przekonywać senatorów do odrzucenia ustawy upoważniającej Prezydenta do ratyfikowania konwencji. Trzeba się jednak liczyć z tym, że bezpardonowa presja polityczna kierownictwa PO udaremni ten zamiar – tłumaczą autorzy listu. – Niestety, chociaż stoi za nami racja i argumenty konstytucyjne, mamy przeciwko sobie media głównego nurtu i większość klasy politycznej. Oceniamy, że w obecnej sytuacji jedynym racjonalnym sposobem na to, by pozwolić przemówić argumentom, nie zaś sztuczkom medialnym, jest doprowadzenie do kontroli konstytucyjności Konwencji przez Trybunał Konstytucyjny.
Przypomnijmy, że w toku prac legislacyjnych całkowicie zlekceważono szereg wyczerpujących analiz, które wskazywały na niekonstytucyjność konwencji. Opinie prawne zamówione przez Kancelarię Premiera i komisje sejmowe cynicznie pomijały wszelkie krytyczne wobec dokumentu analizy, które pojawiały się w debacie publicznej.
W akcji protestacyjnej można wziąć udział za pośrednictwem portalu Protestuj.pl. Wystarczy podpisać przygotowany przez zespół ekspertów Instytutu Ordo Iuris list, który wraz ze wszystkimi podpisami trafi do prezydenta Bronisława Komorowskiego.