Węgry nie poddadzą się szantażowi, będziemy bronić granic, zatrzymywać nielegalną migrację, bronić naszych praw – mówił w Parlamencie Europejskim Viktor Orban, który nie odstępuje od swojej polityki blokowania napływu obcokrajowców.
Przemówienie premiera Węgier zostało wygłoszone w trakcie debaty poprzedzającej ewentualne wdrożenie przez Unię Europejską przeciwko Budapesztowi artykułu 7. traktatu zjednoczeniowego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Sprawozdanie w sprawie sytuacji na Węgrzech to obraza dla naszego kraju; chcą państwo wydać wyrok na nasz kraj – mówił szef rządu. Punktował też merytoryczne błędy w sprawozdaniu. Dopatrzył się ich około trzydziestu.
Według Viktora Orbana, europarlamentarna akcja przeciwko jego krajowi to rewanż za nieugiętą politykę wobec kwestii napływu muzułmańskich „uchodźców”.
– Węgry będą skazane, ponieważ nasi obywatele zdecydowali, że nasz kraj nie będzie krajem migrantów. Z całym szacunkiem, ale także z całą stanowczością muszę odrzucić ten szantaż, że musimy wspierać migrację i migrantów wbrew opinii naszego narodu. Niezależnie od tego, jaka będzie państwa decyzja, Węgry nie poddadzą się szantażowi – stwierdził.
Premier przypomniał „demokratom” dążącym do sankcji, że polityczne decyzje Węgrów podejmowane są w czasie wyborów parlamentarnych, podczas gdy antagoniści zarzucają władzom niewielkiego państwa, że jego obywatele nie mogą decydować o kluczowych kwestiach.
Źródło: tvp.info
RoM