25 lipca 2019

Prezes Ordo Iuris o decyzji ws. naklejki o LGBT i zamachu na wolność prasy

(Mecenas Jerzy Kwaśniewski. Fot. Puls Biznesu / Forum )

„Zamach na prasę i zamach na wolność debaty na temat ruchu politycznego LGBT się nie powiódł, ale jest bardzo przykrym precedensem stwierdzającym: „krytyka tego konkretnego ruchu politycznego, ruchu LGBT, jest niedopuszczalna w oczach sądu” – mówi mec. Jerzy Kwaśniewski. Prezes Ordo Iuris komentuje decyzję sądu o wstrzymaniu dystrybucji wydania „Gazety Polskiej”, do której dołączona miała być naklejka „Strefa wolna od LGBT”.

 

Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o wstrzymaniu kolportażu najnowszego numeru „Gazety Polskiej”, do którego dołączono naklejkę o treści „Strefa wolna od LGBT”. Decyzja Sądu wywołała oburzenie wydawcy. Redaktor naczelny tygodnika porównał decyzję Sądu do cenzury w czasach PRL, kiedy nie można było krytykować ideologii marksistowskiej. O cenzurze prewencyjnej w tym przypadku mówi również mec. Jerzy Kwaśniewski z Instytutu Ordo Iuris, który w rozmowie z PCh24.pl mówi o wątpliwościach co do zasadności decyzji Sądu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

– Po pierwsze mamy do czynienia z zabezpieczeniem, które może być ewentualnie udzielone uprawdopodobnionym roszczeniom, a w tej sytuacji istnieje ogromna wątpliwość czy istnieje jakiekolwiek roszczenie. Dlatego, że doktryna prawa cywilnego od wielu lat wskazuje, że żeby było roszczenie z naruszenia dóbr osobistych, to należy naruszyć dobra osobiste konkretnej osoby, zaadresowane konkretnie do tej osoby komunikatu. Jakakolwiek krytyka skierowana wobec grupy nie rodzi roszczeń indywidualnej osoby z tytułu dóbr osobistych, no chyba, że sama grupa jest jakoś bardzo doprecyzowana przez nazwę firmy – mówi mec. Jerzy Kwaśniewski. – A zatem jeśli mamy poważną wątpliwość co do istnienia roszczenia to nie można go zabezpieczać, bo nie ma przesłanki uprawdopodobnienia wymaganej kodeksem postępowania cywilnego – precyzuje adwokat.

 

Prawnik jest również zdania, że decyzja Sądu była „zamachem na prasę i zamachem na wolność debaty na temat ruchu politycznego LGBT”, który w opinii mec. Kwaśniewskiego, ostatecznie się nie powiódł. – Wyobraźmy sobie co by się stało gdybym wykorzystał to samo orzeczenie i zażądał zakazu publikacji tygodnika „Newsweeka” albo „Polityki” np. na wieść o tym, że znajdzie się tam artykuł krytyczny wobec Kościoła katolickiego. Jako katolik bym zażądał zakazu dystrybucji tygodnika z tym artykułem. To właśnie są elementy cenzury prewencyjnej, które są paraliżujące dla prasy i niedopuszczalne w świetle konstytucji – mówi.

 

Prezes Ordo Iuris podkreśla również, że w tej sytuacji „udzielenie takiej formy zabezpieczenia, poprzez zakaz dystrybucji jakiegoś komunikatu w ramach wypowiedzi publicznej zmierza wprost do zaspokojenia w pełni roszczeń”.

 

– A zatem zabezpieczenie powinno co najwyżej do tego, aby umożliwić realizację roszczeń tej strony, która pozywa. W tej sytuacji to zabezpieczenie idzie za daleko i jest formą cenzury prewencyjnej. Cenzura prewencyjna jest konstytucyjnie zakazana i niedopuszczalna w świetle europejskiej konwencji praw człowieka i to wielokrotnie potwierdzał Trybunał w Strasbourgu. W szczególności wobec prasy należy być ostrożnym – tłumaczy mec. Jerzy Kwaśniewski.

 

Prawnik jest również zaskoczony prędkością wydania decyzji przez Sąd Okręgowy w Warszawie. – Absolutnie zaskakuje tempo wydania postanowienia o orzeczeniu. Zwykły obywatel starający się o zabezpieczenie swojego powództwa przed warszawskim Sądem czeka na nie tygodniami. Fakt, że w tej konkretnej sytuacji dochodzi do zabezpieczenia w takim tempie świadczy wprost, w mojej opinii, o szczególnym potraktowaniu przez Sąd co z kolei budzi poważne wątpliwości co do bezstronności samego Sądu w tej sprawie – podkreśla.

 

Prezes Ordo Iuris w rozmowie z PCh24.pl zauważa również, że zabezpieczenie jest także nieskuteczne. Wynika to z faktu, że część nakładu „Gazety Polskiej” jest kolportowana z naklejką o innej treści niż opisana w postanowieniu, a zatem postanowienie nie dotyczy tej części nakładu. – Ponadto, takie postanowienie o zabezpieczeniu musi być doręczone wydawnictwu pocztą, dopiero wówczas może być wykonywane. Niezależnie od tego wydawca może złożyć od niego zażalenie do sądu wyższej instancji. W związku z tym zanim ta cała procedura zostanie przeprowadzona, rzecz jasna cały nakład zostanie wyprzedany – mówi mec. Kwaśniewski.

 

 

Źródło: własne PCh24.pl

WMa

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij