Ogromnie cieszy mnie to, że kultura żydowska w Polsce odradza się i że wspiera to tak wielu Polaków – powiedział prezydent Andrzej Duda na świąteczno-noworocznym spotkaniu z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce. Okazało się też, że absencja głowy państwa na obchodach święta Chanuki, to zwykły przypadek wynikający z układu kalendarza, a nie zerwanie z tradycją poprzedników. Bo władze chcą, by dla Żydów Polska była wciąż tą dawną „Polin”.
Wojciech Kolarski minister w Kancelarii Prezydenta RP w rozmowie z pismem „Plus Minus” (magazynem dziennika „Rzeczpospolita”) odniósł się do nieco innego niż dotychczas zaznaczenia przez Prezydenta RP święta Chanuki. Kolarski wyznał, że Andrzej Duda przez swoją nieobecność na święcie nie zerwał z tradycją praktykowaną przez poprzedników, a absencja była spowodowana tym, że żydowskie święto tym razem przypadało na 24 grudnia, we Wigilię. Jednak głowa państwa o grudniowych serdecznościach nie zapomniała.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgoła inaczej – co warto przypomnieć – na żydowskie zaproszenie w 2015 roku zareagował poseł Robert Winnicki, który podziękował rabinowi za pamięć. „Nie zamierzam zapalać świec chanukowych. Powód? Ten sam, dla którego nie obchodzę ramadanu czy hinduskiego święta holi – I przykazanie” – napisał wówczas na Facebooku honorowy prezes Młodzieży Wszechpolskiej.
Jednakże w rozmowie z magazynem minister Kolarski wyznał, że prezydentowi zależy na dobrych kontaktach ze środowiskiem żydowskim i kontynuowaniu chanukowej tradycji. – Bo szczerze wierzy w „Rzeczpospolitą przyjaciół”. Myślę, że to pojęcie najlepiej oddaje wizję Polski, naszej historii, jaka przyświeca jego prezydenturze – zaznaczył. Jak dodał, wspólna przeszłość jest najlepszym punktem wyjścia dla strategicznych relacji między Polską a Izraelem. Kolarski przypomniał też, że nasz kraj jest miejscem, w którym przez setki lat kwitła żydowska kultura, a dla Żydów były to „ziemie bezpieczne”. Stąd określenie „Polin” (hebrajskie „tu odpocznij”).
Minister przyznał, że prezydent nie stronił też od oceny „czarnych kart historii” (np. pogrom kielecki). – Antysemityzm nie ma narodowości, jest obecny w różnych zbiorowościach. Polacy również nie byli od niego wolni. Jednak takie myślenie jest zasadniczo sprzeczne z polską tradycją. Dlatego ci, którzy dokonywali podobnych zbrodni, sami wykluczali się poza nawias polskiego społeczeństwa – dodał.
Kolarski stanowczo podkreślił również, że polskie społeczeństwo w żaden sposób nie uczestniczyło w Zagładzie, a polskie władze nie podjęły współpracy z niemieckim okupantem. Jak przypomniał, organem polskiego rządu na uchodźctwie była Rada Pomocy Żydom „Żegota”. – Z działań państwa polskiego możemy być dumni, bez wyjątków – dodał Kolarski. – Prezydent zawsze podkreśla, że Zagłada miała miejsce w warunkach, gdy polskie państwo stało się ofiarą dwóch totalitaryzmów, i że to niemiecki totalitaryzm przyniósł na nasze ziemie fabryki śmierci. Zginęło wtedy 6 mln polskich obywateli, z czego 3 mln polskich Żydów – powiedział.
Źródło: „Plus Minus”, tvpparlement.pl, pch24.pl
MA