Prezydent Milosz Zeman wziął we wtorek udział w marszu przeciwko imigrantom i islamowi, zorganizowanym w Pradze w rocznicę Aksamitnej Rewolucji. Jak podkreślał, osoby sprzeciwiające się imigracji nie powinny być piętnowane jako „rasiści” czy „faszyści”.
We wtorek w Czechach odbył się szereg manifestacji przeciwko imigrantom i islamowi. Ich uczestnicy wznosili m.in. hasła krytyczne wobec Angeli Merkel i prowadzonej przez nią polityki. W tym samym czasie lewicowy premier Bohuslav Sobotka dziękował wolontariuszom pomagającym imigrantom.
Wesprzyj nas już teraz!
W Pradze zwolennicy Zemana skandowali m.in. hasło „Pegida”, solidaryzując się z Niemcami niechętnymi przyjmowaniu „uchodźców”. Zebrani tłumaczyli reporterom, że to, co dzieje się w zachodniej Europie, stanowi poważne źródło zagrożenia. – Okazało się, że wśród imigrantów są ludzie stanowiący niebezpieczeństwo dla Europy – podkreślał młody mężczyzna.
Jak zauważają amerykańskie media, Europa boryka się z najpoważniejszym kryzysem migracyjnym od zakończenia II wojny światowej.
źródło: news.yahoo.com
mat