1 listopada 2013

Próbny balon „pedofilnej orientacji seksualnej” zestrzelony!

Z ogromną satysfakcją usłyszałam tłumaczenie Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrycznego, że sformułowanie „pedofilna orientacja seksualna” użyte w opisie kryteriów różnicowania zaburzenia pedofilnego jest „przejęzyczeniem”, które zostanie poprawione w kolejnych dodrukach DSM-5.

 

Trochę mnie jednak dziwi, iż znajdują się osoby na serio przekonane, że taka „pomyłka” w podręczniku diagnostycznym, który przeszedł wielokrotną recenzję naukową, dotycząca w dodatku hasła o które są toczone od dawna boje, jest naprawdę wyłącznie przejęzyczeniem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na początek warto przypomnieć, że walka o normalizację pedofilii trwa już od dłuższego czasu. Jak pisze Charles Silverstein:

„Poza homoseksualizmem Podręcznik Diagnostyczno-Statystyczny Zaburzeń Psychicznych (DSM) wymienia także sadyzm, masochizm, ekshibicjonizm, voyeuryzm, pedofilię i fetyszyzm jako zaburzenia psychiczne. Jeśli nie ma obiektywnego, niezależnego dowodu, że orientacja homoseksualna jest sama w sobie nienormalna, jakie istnieje usprawiedliwienie umieszczania jakiegokolwiek z innych zachowań seksualnych w DSM? (…) Mija w tej chwili 35 lat od usunięcia homoseksualizmu z DSM, co było naszym celem krótkoterminowym. Nasz cel długoterminowy – usunięcie z DSM różnie określanych perwersji seksualnych, zaburzeń seksualnych i parafilii, w zależności od wydania, nie został zrealizowany”[1].

 

Już w trzy lata później odbyło się pierwsze sympozjum naukowe, na którym jako eksperci występowali pedofile.

Było to sympozjum w Baltimore (17 sierpnia 2011), gdzie profesjonaliści i osoby identyfikujące się jako „przekraczające bariery wieku w ekspresji seksualnej” spotkali się, by przedyskutować problem rewizji amerykańskiego podręcznika diagnostyki zaburzeń DSM, podkreślając konieczność usunięcia zeń pedofilii jako – pojęcia nieprecyzyjnego i stygmatyzującego[2]. Podczas konferencji pro-pedofilni specjaliści zastanawiali się, w jaki sposób można wpłynąć na kształt publicznej debaty by promować większą tolerancję dla „seksu przekraczającego bariery wieku”.

 

Oczywiście użycie sformułowania „pedofilna orientacja seksualna” w podręczniku diagnostycznym mogło być rzeczywiście tylko przypadkowym, a niefortunnym błędem. Jednak musimy być świadomi, że niezależnie od dobrych intencji naukowców tworzących takie opisy, będą one wykorzystywane przez określone grupy dla celów politycznych. Pozostaje nam być czujnym i reagować równie zdecydowanie jak do tej pory.

 

Aby uświadomić, po jak cienkim lodzie stąpamy, chciałabym jeszcze przytoczyć historię opowiedzianą w 2011 roku przez dr. Josepha Nicolosiego na konferencji poświęconej terapii reparatywnej męskiego homoseksualizmu:

 

„Jeden z trendów w amerykańskiej psychologii w tej chwili to dążenie APA do normalizacji pedofilii. Pozwólcie, że opowiem krótką historię. Z żoną często rozmawiamy na temat homoseksualizmu, co jest bardzo męczące. Dlatego staramy się w czasie wolnym jednak nie rozmawiać na tematy zawodowe. Zatem, mamy przerwę, siedzimy na werandzie, pijemy herbatę, odpoczywamy. Żona subskrybuje pewne czasopismo, wychodzące raz w miesiącu, które zawiera recenzje wszystkich opublikowanych artykułów naukowych dotyczących psychologii. Przegląda je, odwraca kartki i nagle mówi: „Patrz, nowe badanie, opublikowane przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (APA), mówiące że dzieci niekoniecznie ponoszą szkodę w związku z kontaktem seksualnym z osobą dorosłą, co więcej w niektórych przypadkach może być to dla nich korzystne.”

 

Mówię: „Żartujesz chyba, pokaż mi to. Na pewno nie ma tam tego, co mówisz”. Czytam… widzę, że to badanie śmieciowe, nic nie warte z naukowego punktu widzenia. Zatem wysyłam je do dziesięciu moich kolegów, naukowców. Mówię im – zobaczcie APA publikuje badanie, mówiące, że dzieci nie odnoszą szkody wskutek kontaktów seksualnych.

 

I co zrobili członkowie mojej profesji? „Hm, kto wie, kto to może ocenić…” – asekuranckie odpowiedzi.

W USA mamy bardzo silny konserwatywny ruch. Może słyszeliście o Laurze Schlessinger, prowadzącej program w radio, bardzo konserwatywnej. Wysłałem jej ten artykuł. Opowiedziała w radio, że APA mówi, że pedofilia jest normalna i naturalna. Zdenerwowało to chyba wszystkich. Cały zestaw konserwatywnych organizacji zorganizował konferencję prasową, na której wydali oświadczenie w tej sprawie. Jednak APA stwierdziło – trzymamy się nauki, więc jeśli to jest dla was niemiłe, uważacie że narusza wasze wartości, musicie zrozumieć, ponownie to ocenić, bla, bla, bla. Jednak podtrzymywaliśmy nacisk i nie wiem jak się to stało, ale Kongres jednomyślnie potępił APA za tę publikację. Mimo to Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne trzymało się swojego zdanie – że to nauka.

 

W tym momencie włączyło się Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne, potępiając Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne. Nigdy w historii te dwa stowarzyszenia nie były w opozycji. A zatem mieliśmy po swojej stronie Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne, media i Kongres. W tym momencie APA znienacka poddaje się. Swoją drogą – zwrócili się do trzech firm zajmujących się public relations (ze względu na kryzys wizerunku) i dwie z tych organizacji nie chciały się tą sprawą zająć. Jednak po całym tym nacisku APA ponownie przeanalizowało badania od strony metodologii i stwierdziło – oj, rzeczywiście, to nie jest rzetelne badanie naukowe. I co mówi wam to o nauce? Pod wystarczająco silnym naciskiem, zmienia zdanie. Teraz uwaga – przyciągnęło to naszą uwagę, bo siedzieliśmy na werandzie i piliśmy kawę. Gdybyśmy nic nie zrobili, figurowałoby to w literaturze naukowej i było cytowane, mielibyśmy przypis za przypisem: „Kontakty seksualne bywają korzystne dla dzieci”.

  

Bogna Białecka – psycholog


[1]     Ch. Silverstein „The Implications of Removing Homosexuality from the DSM as a Mental Disorder „Archives of Sexual Behavior 2009/38:161–163, s.162

[2]     Konferencja sponsorowana była przez otwarcie pro-pedofilne stowarzyszenie – B4U-ACT

 

Przeczytaj o „pomyłce” APA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij