Na włoskiej wyspie Lampedusa przebywa w tym momencie już ok. 7 tys. imigrantów z Afryki, którzy na statkach i łodziach dotarli do brzegu wyspy. To oznacza, że przybyszów z Czarnego Lądu jest już dwa razy więcej niż stałych mieszkańców Lampedusy. Miejscowy proboszcz wskazuje, że wyspa przeżywa „prawdziwą apokalipsę”.
Ks. Carmelo Rizzo tłumaczy, że na włoskiej wyspie Lampedusie znajduje się coraz więcej imigrantów z Afryki. Podkreśla, że miejscowa społeczność nie radzi sobie już z problemem, który jest nierozwiązany od lat. „Jesteśmy świadkami prawdziwej apokalipsy, migranci z Afryki nie mają nawet gdzie przyłożyć głowy, sytuacja sanitarna staje się dramatyczna” – mówi Radiu Watykańskiemu proboszcz ks. Carmelo Rizzo.
Jak podaje KAI, na Lampedusie Centrum Pierwszej Pomocy dysponuje 600 miejscami, a obecnie jest na wyspie ok. 7 tys. migrantów z Afryki. Wielu koczuje na molo w porcie. Wywołuje to napięcia i prowadzi do starć z policją. Tylko w miniony wtorek na Lampedusę przypłynęło ponad 4 tys. osób na ponad 100 łodziach. W porcie utworzyły się kolejki małych łódek z migrantami, którzy tą drogą chcą nielegalnie dotrzeć do Europy. Wszyscy z przybyłych oczekują na wypuszczenie i uzyskanie prawa do pobytu.
Wesprzyj nas już teraz!
Lokalne władze apelują o pilne rozpoczęcie relokacji. Podkreślają zarazem na napotykane w tym względzie trudności. W tym roku na 4100 wniosków o azyl do innych krajów Europy tylko 22 osoby zostały przeniesione z Włoch. Reszta zalewa Półwysep Apeniński. Na wieść o obecnym kryzysie na Lampedusie Francja zamknęła granicę z Włochami, a Niemcy „do odwołania” wstrzymują procedurę tzw. „dobrowolnej solidarności”.
Źródło: KAI
Oprac. WMa