24 marca 2022

Prof. Andrzej Nowak w PCh24: Ani Bruksela, ani Moskwa. Nasza tożsamość to papieski Rzym

Nie mamy powodu kłaniać się fałszywym bożkom, niezależnie od tego, czy są na Kremlu, czy w Brukseli. Nie mamy żadnych obowiązków względem Rosji, mamy obowiązki wobec Europy. Jesteśmy jej częścią od 11 wieków i musimy walczyć o oblicze, ducha i serce Europy. Nasza tożsamość nie jest w „trzecim Rzymie”, w Moskwie, ale w Rzymie łacińskim i papieskim – mówił w rozmowie z PCh24 TV historyk profesor Andrzej Nowak.

Krakowski historyk i sowietolog, profesor Andrzej Nowak, mówił w programie „Jaka jest prawda?” PCh24 TV o budowaniu przez Rosję wpływów w Europie. Jak wskazywał, Moskwie przez lata udało się stworzyć siatkę swoich zwolenników zarówno na prawicy, jak i na lewicy. W przypadku Polski, wskazywał, najbardziej prorosyjską politykę prowadziła jednak de facto Platforma Obywatelska.

Profesor został na początku zapytany przez red. Tomasza Kolanka o oszczerczą kampanię, jaka jest dziś prowadzona wobec środowisk katolickich. Zarzuca im się prorosyjskość, tylko dlatego, że nie chcą pogodzić się z „brukselskim” liberalnym projektem społeczeństwa. Uczony wskazał, że tego rodzaju zarzuty mają podwójne korzenie. Z jednej strony to korzenie bardzo głębokie, sięgające czasów Oświecenia, z drugiej korzenie płytsze, związane z działalnością rosyjskich służb wywiadowczych.

Wesprzyj nas już teraz!

Jest to spadek sięgający czasów Oświecenia. Wówczas w walce z tym, co Wolter nazywał hańbą, czyli z Kościołem katolickim, sięgano po każdy argument retoryczny, który pozwala zohydzić przeciwnika. Wolter akurat służył bardzo wiernie carycy Katarzynie za całkiem sporą ilość rubli. Od tego czasu datuje się symbioza między ludźmi, którzy atakują polskość jako fundament tradycji łacińskiej w centrum Europy Środkowo-Wschodniej a tymi, którzy szukają alternatywy na wschodzie Europy w despotycznej, carskiej Rosji. Tak było właśnie z Wolterem. Szydził z konfederatów barskich nazywając ich oszołomami, którzy przysięgają przed murzyńską Madonną – przepraszam za te obraźliwe określenia pochodzące z paszkwili Woltera na konfederatów barskich – że będą zabijać wrogów tej murzyńskiej Madonny. Przeciwstawiał tę ciemną, katolicką Polskę oświeconej, despotycznej władzy rosyjskiej, która powinna Polskę wyzwolić z tego przesądu – powiedział uczony.

Jak wskazał, widać tutaj nadzieje najbardziej postępowych elit zachodniej Europy, że wspólnie z silną despotyczną Rosją uda się zrobić porządek z resztkami tego, co te postępowe elity nazywały katolicyzmem, łacińskim zapóźnieniem, przesądem i tak dalej.

Następnie profesor mówił o tym, jak przez całe lata Rosja próbowała uwieść zachodnioeuropejską prawicę. Wskazał tu na postać Aleksandra Dugina.

Służby specjalne, KGB, wypuściły ze szczególną misją bardzo młodego wtedy chłopca, syna generała dywizji GRU, czyli wywiadu wojskowego, Aleksandra Dugina. Ta misja polegała na tym, aby służby sowieckie zaczęły penetrować prawicowe, a najlepiej skrajnie prawicowe, neopogańskie, środowiska w Europie Zachodniej. Młody Dugin nawiązuje te kontakty, starając się przedstawić sowiecką Rosję ostatnich lat jej istnienia jako jedyną alternatywę dla procesu zmian, jakie wiązano w kręgach radykalnie konserwatywnych z upadkiem Europy, z sukcesem marksistowskiego marszu przez instytucje. Dugin pokazywał paradoks: przychodzę tutaj z kraju, który ma czerwony sztandar, ale ten kraj kończy już czerwoną misję, zaczyna inną, starą, o wiele starszą od Związku Sowieckiego – misję zwróconą przeciwko wszelkiemu buntowi – powiedział rozmówca red. Tomasza Kolanka.

Jak wskazał prof. Andrzej Nowak, Dugin wyrażał myśl, którą sformułował wcześniej Aleksander Sołżenicyn: że źródłem wszelkiej Rewolucji w świecie zachodnim jest bunt łacinników przeciwko prawdziwej wierze Kościoła prawosławnego. – A więc prawosławie jest tą najgłębiej konserwatywną siłą. Rosja to prawosławie, Rosja zawsze reprezentuje tę konserwatywną siłę, a Zachód się buntuje – stwierdził. Jak dodał prof. Nowak, w interpretacji Sołżenicyna sama Rosja padła w końcu ofiarą zaimportowanej z Zachodu Rewolucji.

Jak dodał, Rosja jednocześnie budowała niemniej wielkie wpływy na lewicy i skrajnej lewicy. – Gdy sięgnie się do takich czasopism jak The Guardian, Le Monde czy niemieckich wpływowych pism lewicowych, to w żadnych innych pismach nie było w ostatnich latach tyle pochwał i nadziei wobec Putina, że tylko z Putinem i Rosją można zbudować jakiś nowoczesny i cywilizowany świat – podkreślił. Te wpływy były budowane na podstawowej koncepcji, w myśl której Rosja Putina jest jedyną siłą, która sprzeciwia się prawdziwemu imperializmowi – amerykańskiemu, dlatego każdy uczciwy lewicowiec powinien trzymać z Rosją Putina.

Dopiero w takim kontekście widzimy, że Putin wykorzystuje dosłownie każdy chwyt i przyczółek do budowania swoich wpływów. Z kolei ci, którzy walczą z tradycją katolicką w Europie, którzy walczą z tym systemem wartości, który reprezentuje na przykład Polonia Christiana, wykorzystają każdy epitet, każdy element w walce propagandowej, która ma zniszczyć tego wroga, tę hańbę, jak mówił Wolter. Teraz, kiedy Putin skompromitował się ostatecznie i otwarcie, realizując program agresji militarnej i trudno bronić Putina tak jawnie, jak robiły to wcześniej koła lewicowe i prawicowe, to przykleja się sugestię ale tylko jednej stronie: proszę bardzo, prawica jest związana z Putinem, jest przez niego manipulowana – powiedział profesor Nowak.

Wreszcie uczony przestrzegł wszystkich przed uleganiem pokusie dostrzegania w Rosji jakiejkolwiek nadziei na uratowanie Europy przed upadkiem moralnym.

Najważniejsze jest, żeby naprawdę nie ulegać pokusie i nie szukać [nadziei] w imperialnej Rosji Władimira Putina, Aleksandra Dugina czy Aleksandra Sołżenicyna. Te Rosje różnią się od siebie pewnymi istotnymi niuansami, ale są w jednym wspólne: we wrogości wobec Zachodu i nienawiści wobec Polski. Tutaj jest między nimi zgodność. Chodzi o to, żeby nie szukać w Rosji nadziei na uratowanie Zachodu i cywilizacji chrześcijańskiej. To kompletna brednia i fałsz, w istocie bardzo łatwe do zdemaskowania – wskazał. Andrzej Nowak przypomniał, że chociaż Putin stroi się w piórka katechona, który miałby powstrzymywać rozkład gnilny Zachodu, to właśnie w Rosji w czasach Putina był najwyższy wskaźnik zachorowań na AIDS czy najwyższy wskaźnik aborcji. Przypomniał też, jak Władimir Putin pochwalił prezydenta Izraela, że zgwałcił siedem kobiet. „Zuch chłopak, wszyscy mu zazdrościmy” – powiedział wówczas Putin. – To jest moralność tego chrześcijańskiego katechona. Nie wspomnę o widocznej moralności tego katechona w postaci zrównywanych z ziemią miast ukraińskich, zabijanych tysiącami cywilów – skwitował prof. Nowak.

Pytany przez red. Tomasza Kolanka o fałszywą alternatywę – albo Bruksela, albo Moskwa – wskazał na konieczność zwrócenia się w zupełnie innym kierunku – katolickim.

Nasza tożsamość nie jest w „trzecim Rzymie”, w Moskwie, która przybrała sobie ten tytuł jako podstawę antyzachodniej krucjaty. Nasza tożsamość jest w Rzymie, Rzymie papieskim i łacińskim, w którym przyjęliśmy chrzest 1050 lat temu. Jan Paweł II, a nie Cyryl, czyli pułkownik KGB Michajłow, jest dla nas ośrodkiem nadziei. Wspomnienie bł. prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego, ks. Jerzy Popiełuszko, św. Stanisław, św. Wojciech – to są patroni, do których możemy się uciekać, kiedy szukamy wsparcia duchowego w walce o uratowanie europejskiej cywilizacji opartej na chrześcijaństwie, opartej na tej kulturze, której symbolem są katedry – mówił rozmówca PCh24 TV.

Wezwał następnie do tego, by zdecydowanie opowiadać się po stronie katolickiej Europy, której Polska jest częścią.

Jeśli ktoś chce bronić europejskiej tradycji opartej na krzyżu i na katedrze, to ma obowiązek walczyć o oblicze współczesnej Europy, nie odwracać się od niej. Nie mamy powodu kłaniać się fałszywym bożkom, niezależnie od tego, czy są na Kremlu, czy w Brukseli. Nie mamy żadnych obowiązków względem Rosji, oprócz tych, które wynikają z Ewangelii, obowiązków wobec każdego bliźniego. Nie mamy żadnych obowiązków wobec wspólnoty rosyjskiej. Natomiast mamy obowiązki wobec wspólnoty europejskiej. To nie jest fałszywa alternatywa, tylko to jest prawda. Jesteśmy częścią Europy od 11 wieków i w związku z tym jesteśmy zobowiązani, by walczyć o oblicze, ducha i serce Europy. Jeżeli ktoś nam mówi, że mamy skapitulować w tej walce i mamy powiedzieć, że jedyną alternatywą wobec Putina […] jest obecna polityka Brukseli […] to po prostu wyśmiejmy to jako fałszywą alternatywę. Przypomnijmy zasługi brukselskich urzędników i lewicowych polityków w torowaniu drogi agresji Putina. Oni są najbardziej pożytecznymi narzędziami Putina. Część z nich jest być może tylko pożytecznymi idiotami, a więc zostali przez Putina wykorzystani, inni są natomiast opłacani – tak jak kanclerz bądź co bądź socjaldemokracji niemieckiej, SPD – to nie jest partia prawicowa – który jest opłacany pensją w wysokości 1 mln euro rocznie przez agresora, mordercę dzieci wcześniej czeczeńskich, teraz ukraińskich, a w międzyczasie gruzińskich i syryjskich – powiedział krakowski historyk.

Profesor Nowak zwrócił też uwagę na szczególną rolę, jaką odegrali Donald Tusk oraz Radosław Sikorski w budowaniu silnej pozycji Rosji w Europie Wschodniej. Obaj politycy „udowadniali na każdym kroku […], że Rosja jest absolutnie najważniejsza i priorytetowa”, skonstatował. – Trzeba to przypominać także dlatego, że Rosja ujawniła swoje agresywne zamiary nie w 2014 roku, ani rzecz jasna nie dopiero w 2022, ale swoje oblicze Rosja Władimira Putina pokazała od pierwszego dnia, kiedy Putin objął rządy Federacji Rosyjskiej. Przypomnijmy, 1 stycznia 2000 roku prezydent Putin dochodzi do władzy na fali poparcia, jakie zbudowała mu ludobójcza polityka w Czeczenii – podkreślił.

Prof. Andrzej Nowak przypomniał, w 2007 roku na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium sam Putin powiedział, że Zachód jest dla niego śmiertelnym wrogiem i że Rosja będzie prowadziła bezwzględną wojnę aż do odbudowania imperium w skali Związku Sowieckiego. – Później zaczęła się polityka resetu realizowana przez Donalda Tuska, która wymagała całkowitego zamknięcia oczu na rzeczywistość – stwierdził.

Kiedy z fanfarami witano Władimira Putina na polskiej ziemi 1 września 2009 roku, armia Federacji Rosyjskiej przeprowadzała – oficjalnie, całkiem wprost i głośno o tym mówiąc  – w ramach manewrów Zapad taktyczny atak nuklearny na Warszawę, a Gazeta Wyborcza, premier Tusk, minister Sikorski zachłystywali się przyjaźnią polsko-rosyjską… Jak można patrzeć na takie państwo? Jak na państwo, które nie tylko nie pomoże żadnemu innemu napadanemu przez Rosję, ale i samo nie jest zdolne do żadnej obrony. […] Tusk był głównym sojusznikiem Putina w Europie Wschodniej przez siedem lat – stwierdził.

Pach

Prof. Nowak. Obrońcy chrześcijaństwa TO AGENCI PUTINA? Mroczne kłamstwo Moskwy! || Jaka jest prawda?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij