Zdaniem prof. Bogdana Chazana zgoda na sprzedawanie tzw. pigułki „dzień po” bez recepty jest bardzo niebezpieczna. – Udostępnianie pigułki „dzień po” bez recepty może mieć dewastacyjny wpływ na zdrowie prokreacyjne kobiet, w tym na płodność w przyszłości – powiedział ginekolog.
Prof. Chazan nie ma wątpliwości, że zażywanie pigułki „dzień po” to wielkie niebezpieczeństwo dla zdrowia kobiety. – Tabletka szkodzi w sytuacjach zagrożenia zatorem, zaburzeniami krzepnięcia, chorobami wątroby – powiedział. – Trochę się dziwię decyzji ministra, że pozwolił na to, aby wyłączyć lekarza z jego obowiązków ostrzegania pacjentów przed tymi konsekwencjami – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
PROTESTUJ PRZECIWKO PIGUŁCE „DZIEŃ PO” BEZ RECEPTY
Ginekolog i były dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny nie ma wątpliwości, że „w odległej perspektywie sądzę, że decyzja ta jest niekorzystna dla zdrowia prokreacyjnego populacji”. Ocenił również, iż pigułka taka poważnie zagraża prokreacji. – Tego typu środek nie tylko ingeruje w naturalne mechanizmy prokreacji, ale także nie można wykluczyć jego działania niszczącego życie poprzez zaburzenie zagnieżdżania się zarodka w błonie śluzowej macicy – stwierdził prof. Chazan.
Na sprzedaż pigułki „dzień po”, zażywanej po stosunku seksualnym, zezwoliła Komisja Europejska. Oficjalnie wielu lekarzy twierdzi, iż jest to zwykły środek antykoncepcyjny. Prawda jest jednak bardziej skomplikowana. Pigułka blokuje bowiem zagnieżdżanie się zapłodnionej komórki jajowej, czyli ludzkiego życia, doprowadzając do de facto do jej destrukcji. Jest to więc środek aborcyjny.
Dopuszczenie do sprzedaży pigułki „dzień po” zapowiedziało Ministerstwo Zdrowia. Jak stwierdził wiceminister Sławomir Neumann, w Polsce pigułki bez recepty będą dostępne w ciągu kilku dni.
Źródło: wpolityce.pl/tvpinfo/kai
ged