10 czerwca 2019

Prof. Kucharczyk: Zmiany w modlitwie „Ojcze nasz” i pycha „karłów”

(fot. pixabay)

Pięćdziesiąt lat temu dowiedzieliśmy się, że przez wieki Kościół sprawował Święte Tajemnice Wiary w sposób „niewłaściwy” i „nieprzystosowany”. Przyszli ludzie, którzy dostrzegli to, czego nie widzieli liczni święci, Ojcowie i Doktorzy Kościoła, całe pokolenia ludzi wierzących – i „dostosowali” wszystko do potrzeb i wrażliwości „współczesnego człowieka”.

 

Przez całe wieki, od samego początku Kościoła kolejni Następcy św. Piotra – mimo prześladowań, ostrych konfliktów z Bożymi pomazańcami, którzy „lepiej wiedzieli, co jest dobre dla Kościoła”, mimo uszczerbku na zdrowiu na skutek naturalnego przemijania – trwali przy swoim powołaniu. Sześć lat temu dowiedzieliśmy się, że wystarczy powołać się na niedostatek „sił fizycznych i duchowych”, a właściwie z obawy, że nie dojedzie się na kolejny Światowy Dzień Młodzieży (jeśli wierzyć wersji oficjalnej), by odłożyć na bok Klucze, które dał sam Pan.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Cztery, pięć lat temu dowiedzieliśmy się, że pokolenia świętych, Ojców i Doktorów Kościoła myliło się twierdząc, że sakrament małżeństwa jest nierozerwalny, a osoby rozwiedzione żyjące następnie w innych „związkach” niegodne są przyjmowania komunii świętej. Przyszli ludzie, którzy wyjaśnili, że taka postawa jest niedopuszczalnym dla współczesnego człowieka „rygoryzmem” i odtąd będzie inaczej.

 

Rok temu dowiedzieliśmy się, że pokolenia świętych, Ojców i Doktorów Kościoła myliły się dopuszczając karę śmierci wobec osądzonych zbrodniarzy. Przyszli ludzie, którzy właściwie rozpoznali zmieniające się „uwarunkowania społeczne”, a dodatkowo  są wyczuleni na zmiany „społecznej wrażliwości” – i poprawili ten „błąd”.

 

Teraz dowiadujemy się, że przez długie wieki całe pokolenia świętych, Ojców i Doktorów Kościoła, jak również tzw. zwykłych wiernych „niewłaściwie” odmawiali Modlitwę Pańską. Przyszedł człowiek, który „błąd” dostrzegł i go „naprawił”. Może następne w kolejności będzie inne „niewłaściwe” sformułowanie, tym razem w Składzie Apostolskim, gdy mowa jest o tym, że Chrystus po swojej śmierci „zstąpił do piekieł”. Czy aby tu wszystko jasne? A może trzeba wyjaśnić, że nie został w ten sposób potępiony, tylko jako Król – Zwycięzca zjawił się, by wyprowadzić dusze sprawiedliwych z otchłani. Może więc lepiej: „zstąpił do piekieł, by okazać miłosierdzie”, albo podobnie. To, na co nie wpadły pokolenia katolików, którzy teraz należą do Kościoła triumfującego (w niebie) lub cierpiącego (w czyśćcu), „właściwie” opracują mądre głowy w odpowiedniej kongregacji.

 

W jednej ze skrywanych obecnie głęboko encyklik św. Jana Pawła II znajdujemy takie słowa: „Można, by wręcz powiedzieć, że to my należymy do tradycji i nie mamy prawa samowolnie nią rozporządzać. Właśnie to zakorzenienie w tradycji pozwala nam dziś sformułować myśl oryginalną, nową i otwierającą perspektywy na przyszłość. Zasada więzi z tradycją w jeszcze większym stopniu dotyczy teologii. Nie tylko dlatego, że jej pierwotnym źródłem jest żywa Tradycja Kościoła, ale także dlatego, że ten właśnie fakt każe jej na nowo przyswoić sobie głęboką tradycję teologiczną, która odegrała tak doniosłą rolę w poprzednich epokach, jak i nieprzemijającą tradycję tej filozofii, która dzięki swej rzeczywistej mądrości, zdołała przekroczyć granice przestrzeni i czasu” („Fides et ratio”, 85).

 

Pobrzmiewają tu słowa jedenastowiecznego biskupa Iwo z Chartres, który wyjaśniał, że „jako karły widzimy dalej, bo stoimy na barkach olbrzymów”. Wygląda na to, że dzisiaj „karły” chcą zupełnie pozbyć się „olbrzymów” sądząc, że z wysokości swoich karlich oczu zobaczą więcej. „Bezhistoryczne opryszki” – jak pisał Cyprian Norwid.

 

Grzegorz Kucharczyk

 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Ojcze Nasz” wymaga korekty? Odpowiada ks. prof. Chrostowski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 191 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram