W oficjalnym komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Instytutu Pamięci Narodowej czytamy, że pracownicy IPN pod kierownictwem prof. Szwagrzyka 17 marca natrafili w pobliżu miejscowości Stary Grodków na szczątki ludzkie. Zważywszy na inne znaleziska, w tym ryngrafy i odznaki wojskowe, prof. Szwagrzyk uważa, że odnaleziono ciała żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału „Bartka”.
Narodowe Siły Zbrojne nie uznały wkraczającej od 1944 roku na ziemie polskie Armii Czerwonej za sojusznika. Formacja podjęła walkę z Sowietami na równi z pierwszym wrogiem: nazistowskimi Niemcami. W wyniku komunistycznej prowokacji operujący na Śląsku oddział kapitana Henryka Flame „Bartka” został w znacznej mierze w podstępny sposób wymordowany.
Wesprzyj nas już teraz!
Oto treść komunikatu IPN w sprawie prawdopodobnego odnalezienia ciał żołnierzy NSZ:
„Od kilku tygodni Samodzielny Wydział Poszukiwań Instytutu Pamięci Narodowej pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka prowadzi czynności poszukiwawcze w pobliżu miejscowości Stary Grodków, wykonywane w ramach programu poszukiwań ofiar terroru komunistycznego. 17 marca 2016 r. ujawniono szczątki ludzkie. Z uwagi na odnalezione wcześniej przedmioty w postaci odznak wojskowych oraz ryngrafów, jak i wcześniejsze ustalenia dokonane w ramach śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż są to szczątki żołnierzy oddziału Narodowych Sił Zbrojnych ze zgrupowania „Bartka”. W kilku niewielkich dołach i jednej mogile znaleziono szczątki co najmniej siedemnastu osób. Są to dane wstępne, ponieważ szczątki są porozrywane i wymieszane. Stary Grodków to dopiero pierwszy krok. Szczątki oddziału mogą znajdować się ponadto w „Śląskim Katyniu”, we wsi Barut k. Gliwic.
Zdaniem prof. Szwagrzyka odnalezione szczątki ludzkie należą do żołnierzy oddziału „Bartka”. Zespół przeszukuje cały teren przewidziany do przebadania, ale koncentruje się na obszarze, gdzie stał barak i gdzie odkryto mogiły. Te zresztą są zlokalizowane bardzo blisko siebie. Zespół próbuje odkryć możliwie największą liczbę ludzi, których tutaj uśmiercono, oraz sprecyzować, do ilu osób należą szczątki. To określi analiza sądowo-lekarska.
Według ekspertów z zespołu prof. Szwagrzyka mechanizm urazu, który widzimy na tych szczątkach, jak najbardziej odpowiada temu, czego się spodziewaliśmy, czyli mechanizmowi działania ładunków wybuchowych. Stwierdzono też obrażenia postrzałowe.
W dniach 4–6 kwietnia 2016 r. w Starym Grodkowie w czynnościach poszukiwawczych uczestniczyli prokuratorzy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach: prok. Ewa Koj i prok. Dariusz Psiuk oraz dr Andrzej Sznajder, dyrektor Oddziału IPN w Katowicach.
Jak twierdzi prok. Dariusz Psiuk, w trakcie tych badań szczątków kostnych, które zostały w tej chwili ujawnione, będą przeprowadzone badania, aby zidentyfikować te osoby pod względem płci, wieku, przede wszystkim przyczyn śmierci.
Szczątki trafią do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, gdzie zostaną przygotowane do analizy, a potem dokładnie przebadane. Wyposażenie na bieżąco jest przekazywane do Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu, tam poddawane jest konserwacji i zabezpieczeniu.
Monika Kobylańska
asystent prasowy
Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach”
Źródło: ipn.gov.pl
Zobacz również: Defilada, która sparaliżowała ubecję