Profesor Stanisław Grygiel skrytykował odejście Instytutu Jana Pawła II od swych korzeni. Podkreślił, że stworzono de facto nową instytucję, w której dziedzictwo papieża-Polaka nie będzie obecne. Oznacza to odejście od tradycyjnej nauki Kościoła w kwestii etyki seksualnej.
Zdaniem profesora Stanisława Grygiela nie można mówić, że w Papieskim Instytucie Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną doszło do zmiany. Instytut ten, jak zauważa rozmówca „Teologii politycznej” został bowiem po prostu zlikwidowany.
Wesprzyj nas już teraz!
Liwkidowacja dokonała się za sprawą motu proprio Summa familiae cura z 8 października 2017. W tym samym dokumencie Franciszek powołał do życia Papieski Instytut Teologiczny Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie.
Jednak zdaniem profesora Grygiela już sama nazwa ujawnia kierunek, w jakim będzie szedł nowy instytut.
– Jakich nauk? Nie ma przecież nauk o małżeństwie i rodzinie. Więc o czym ten tytuł mówi? Tylko o tym, że socjologia, psychologia i tym podobne nauki będą decydowały o tym, jak i co należy myśleć o małżeństwie i o rodzinie w nowopowstałym Instytucie – mówi Stanisław Grygiel w rozmowie z Hanną Nowak opublikowanej w „Teologii Politycznej”.
– Zniesienie Instytutu Jana Pawła II stało się „znakiem”, z powodu którego odsłonią się myśli serc wielu – mówi profesor Grygiel.
Jednocześnie poza nawias nowe władze instytutu usunęły teologię i filozofię Karola Wojtyły-Jana Pawła II.
„Teologia moralna, a także wojtyłowa antropologia adekwatna zostały usunięte z Instytutu, czy znaczy to zatem, że etykę życia osób w małżeństwie będzie się budowało na sondażowych słupkach? Czy fakt, że wielu ludzi kradnie, cudzołoży, kłamie itd., upoważnia nas do zniesienia Dekalogu?” – pyta retorycznie uczony.
Według naukowca zmiany w instytucie można było przewidzieć podczas dwóch synodów poświęconych małżeństwu i rodzinie w 2014 i 2015 roku. Wówczas za sprawą niedomówień wprowadzono zamieszanie do ludzkich serc i umysłów.
W rozmowie pojawił się również wątek zbliżającego się synodu amazońskiego: Jestem przekonany, że to, co się stało z Instytutem, wiąże się ze zmianami, jakie mogą zostać dokonane przez najbliższy Synod poświęcony Amazonii. Pytanie: Czy Kościół, który dotychczas czytał człowieka w świetle prawdy objawionej w Chrystusie, może go czytać także na prawie tym samym poziomie w świetle lokalnych kultur (na przykład tej z Amazonii), czy raczej powinien trwać w ewangelicznym świetle i głosić to, co w nim widzi? – powiedział prof. Grygiel.
Filozof surowo skrytykował też odchodzenie od objawionej prawdy w imię modnych w danym okresie opinii. Wezwał do wytężonej pracy nad przyswajaniem myśli Jana Pawła II przez wiernych mu badaczy. Zachęcił do tworzenia katedr w seminariach i na uniwersytetach powstawały katedry zajmujące się myśli filozoficznej Karola Wojtyły i nauczaniu Jana Pawła II.
Warto przypomnieć, że w 2016 roku na czele Instytutu stanął arcybiskup Vincenzo Paglia. W 2017 roku Watykan zmienił nazwę Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Od tej pory nazywa się on Papieski Instytut Teologiczny Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie.
Z kolei w lipcu 2019 przedstawiono nowe statuty uniwersytetu, zwiększając zdaniem krytyków władzę wielkiego kanclerza – arcybiskupa Paglii. Instytut pozostaje związany z katolickim Uniwersytetem Laterańskim.
Uczony odniósł się także do kwestii słów Marka Jędraszewskiego potępiających ideologię LGBT.
– W dzisiejszych trudnych czasach lokalne Kościoły potrzebują biskupów odważnie wyznających wiarę w Chrystusa i mówiących Złemu twarde „Nie!”. Ostatnie wystąpienia Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, Metropolity Krakowskiego, ewangelicznie sprzeciwiającego się ideologii spod zakłamanej tęczy, napawają wielką otuchą i nadzieją nie tylko Polaków – podkreślił.
Profesor Grygiel zauważył również, że część katolickich hierarchów dostrzegła w arcybiskupie Jędraszewskim godnego następcę kardynałów Sapiehy i Wojtyły.
– Wielu kardynałów i biskupów z innych krajów stanęło z nim ramię w ramię, widząc w nim godnego następcę kardynałów Adama Stefana Księcia Sapiehy i Karola Wojtyły. Bóg nigdy nie opuszcza swojego ludu. Zawsze daje mu pasterzy na miarę stojących przed nim wyzwań – podkreślił.
– Obowiązkiem biskupów i kapłanów jest bronić powierzone im zagrody przed tym chaosem oraz przed tymi, którzy korzystają z niego, aby objąć władzę nad ludźmi. Ich obowiązkiem jest zatem mówić „tak, tak, nie, nie”, a nie kluczyć i szukać prywatnego sukcesu w tym, co „jest nadto”. Z diabłem może jest i wygodnie, ale nigdy nie jest z nim godnie – przypominał prof. Grygiel.
***
W trudnych czasach kryzysu dotykającego wielu ludzi Kościoła pamiętajmy, że podobne problemy wydarzały się już wcześniej. Wystarczy wspomnieć kryzys ariański czy schizmę zachodnią. Za każdym razem jednak Kościół święty wychodził z nich obronną ręką.
Pamiętajmy o słowach Matki Bożej z Fatimy, o której pisali dzielni studenci „Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje”.
Źródła: teologiapolityczna.pl / pch24.pl
mjend