8 maja 2013

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Remigiusza Musia

Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Remigiusza Musia, technika pokładowego Jaka-40, który 10 kwietnia 2010 r. lądował w Smoleńsku. Prokuratorzy prowadzący śledztwo uznali, że nikt nie przyczynił się do jego samobójstwa. Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna. Osobom najbliższym przysługuje prawo do zażalenia.

 

Jak poinformował dziś Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, z zebranego w toku śledztwa materiału dowodowego wynika, że śmierć Remigiusza Musia nie była spowodowana działaniem osób trzecich. – Nie stwierdzono, aby ktokolwiek w jakikolwiek sposób nakłaniał pokrzywdzonego do targnięcia się na własne życie, czy też udzielił ww. pomocy w celu doprowadzenia go do samobójstwa – powiedział. 

Wesprzyj nas już teraz!

 

W komunikacie, jaki można znaleźć na stronie internetowej prokuratury podano, że na ciele pokrzywdzonego nie znaleziono jakichkolwiek śladów obrażeń wskazujących na aktywną obronę czy przedśmiertną walkę. Ustalono także, że pokrzywdzony nie znajdował się pod wpływem substancji psychotropowych lub środków odurzających. Na lince wisielczej nie stwierdzono cudzego materiału biologicznego lub śladów odcisków cudzych linii papilarnych.

„Zabezpieczono nagrania ze wszystkich działających kamer monitoringu. Ich analiza nie doprowadziła do ujawnienia jakichkolwiek podejrzanych osób lub zdarzeń mogących mieć znaczenie dla postępowania” – czytamy w komunikacie.

 

Remigiusz Muś, były technik pokładowy Jaka-40, w śledztwie w sprawie katastrofy samolotu Tu-154 był przesłuchiwany jako świadek. Ujawnił, że kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze Tu-154 na zejście do wysokości 50 m. „Z opublikowanego stenogramu wynika, że kontroler miał zezwolić na zejście do 100 metrów. Chorąży twierdził, że już po wylądowaniu Jaka-40, pozostając w kabinie, słyszał przez radio rozmowę między załogą Tu-154 a kontrolą lotów. Według niego również załoga Jaka dostała zgodę na zejście do 50 m. Jak-40 wylądował w trudnych warunkach, około godziny przed katastrofą samolotu z prezydentem” – przypomina portal niezelezna.pl.

 

Źródło: niezalezna.pl

pam

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 361 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram