Zamiana zwłok majora Zbigniewa Paliwody ps. Jur i spopielenie jego ciała wbrew woli rodziny, to wynik pomyłki zakładu pogrzebowego, a nie przestępczego działania – oceniła prokuratura i umorzyła śledztwo.
Major Zbigniew Paliwoda, ostatni żołnierz kompanii należącej do zgrupowania Józefa Kurasia ps. Ogień, zmarł 20 grudnia w szpitalu MSWiA w Krakowie. Jego ciało trafiło do Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Przed pogrzebem, w czasie identyfikacji, okazało się, że w trumnie znajdują się szczątki innej osoby. Zwłoki „Jura” zostały już wcześniej spopielone, a urna z jego prochami umieszczona w innym grobie.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawą zajęła się krakowska prokuratura, która oceniła, że nie popełniono przestępstwa, ponieważ nikt celowo nie wyraził pogardy dla zwłok. Całe zajście określono mianem „tragicznej pomyłki”. Śledczy przyznali jednak, że rodzina „Jura” doznała krzywd moralnych i może się domagać zadośćuczynienia na drodze cywilnej.
Zbigniew Paliwoda, ps. Jur, w 1944 roku został zaprzysiężony jako żołnierz AK. Po wojnie znalazł się w krakowskiej grupie tzw. Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK), która pod koniec 1945 roku podporządkowała się działającemu na Podhalu mjr. Józefowi Kurasiowi „Ogniowi”. Jako uczestnik podziemia antykomunistycznego brał udział między innymi w akcji rozbicia więzienia św. Michała w Krakowie i uwolnieniu 64 więźniów – 18 sierpnia 1946 roku.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”/ wprost.pl
MA