„Nienawiść krajów muzułmańskich wobec Zachodu staje się obecnie nienawiścią wobec chrześcijaństwa. Mimo że politycy nie biorą tego jeszcze pod uwagę, wciąż istnieje poważne zagrożenie, że doczesna siła islamu powróci, a wraz z nim powróci niebezpieczeństwo, iż pokona on Zachód, który przestał być chrześcijański, aby utwierdzić się jako wielka antychrześcijańska siła w świecie” – podkreślał w roku 1953 arcybiskup Fulton J. Sheen.
Muzułmańscy pisarze mówią: Gdy szarańcza obsiądzie czarną chmarą niezmierzone kraje, będzie ona niosła na skrzydłach te oto arabskie słowa: jesteśmy tłumem Boga, każdy z nas ma dziewięćdziesiąt dziewięć jaj, a gdybyśmy mieli ich sto, spustoszylibyśmy świat wraz ze wszystkim, co się na nim znajduje.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytanie brzmi: W jaki sposób powinniśmy zapobiec wykluciu z setnego jaja? Jestem mocno przekonany, że obawy dotyczące muzułmanów nie ziszczą się, lecz że wyznawcy islamu nawrócą się w końcu na chrześcijaństwo i stanie się to w sposób, którego nie spodziewają się nawet nasi misjonarze. Wierzę, że stanie się to nie poprzez bezpośrednie głoszenie nauki chrześcijańskiej, lecz przez wezwanie muzułmanów do oddawania czci Matce Boga. Oto moja linia argumentacji:
Koran, który jest świętą księgą muzułmanów, zawiera wiele ustępów dotyczących Najświętszej Dziewicy. Przede wszystkim Koran wierzy w Jej Niepokalane Poczęcie i w dziewicze narodzenie Jezusa. Trzecia sura Koranu sytuuje historię rodu Maryi w genealogii, która sięga do czasów Abrahama, Noego i Adama. Gdy porównamy opis narodzin Maryi w Koranie z apokryficzną ewangelią narodzin Maryi, można pokusić się o wniosek, że Mahomet bardzo mocno opierał się o to ostatnie źródło. Obie księgi opisują zaawansowany wiek i niewątpliwą bezpłodność matki Maryi. Gdy Anna zachodzi w ciążę, mówi ona według Koranu: O, Panie, ślubuję i poświęcam Ci to, co już jest we mnie. Przyjmij to ode mnie*.
Gdy Maryja przychodzi na świat, jej matka mówi: Oddaję ją z całym jej potomstwem pod Twoją opiekę, o Panie, przeciw szatanowi!
Koran nie wspomina o Józefie w życiu Maryi, lecz tradycja muzułmańska zna jego imię i zawiera pewną wiedzę na jego temat. Zgodnie z tą tradycją Józef miał rozmawiać z Maryją, która była dziewicą. Gdy spytał ją, w jaki sposób poczęła Ona Jezusa bez męża, Maryja odpowiedziała: Czy nie wiesz, że gdy Bóg stworzył pszenicę, nie potrzebował ziarna i że Bóg dzięki swojej mocy stworzył drzewa bez pomocy deszczu? Wystarczyło, że Bóg powiedział 'niech tak się stanie’ i tak się stało.
Koran zawiera również wersety poświęcone Zwiastowaniu, Nawiedzeniu i Narodzeniu. Aniołowie przedstawieni są jako towarzysze Matki Najświętszej, którzy mówią do Niej: O, Maryjo, Bóg Cię wybrał i oczyścił i wywyższył Cię ponad wszystkie niewiasty na ziemi. W dziewiętnastej surze Koranu znaleźć można czterdzieści jeden wersetów poświęconych Jezusowi i Maryi. Obrona dziewictwa Maryi zawarta w Koranie jest tak silna, że w czwartej księdze potępia on żydów za ich potworne oszczerstwa przeciwko Dziewicy Maryi.
Maryja jest zatem dla muzułmanów prawdziwą Sayyidą, czyli Panią. Jej jedyną ewentualną poważną rywalką w ich wyznaniu wiary mogłaby być Fatima, córka samego Mahometa. Lecz po śmierci Fatimy Mahomet napisał: Będziesz w raju najbardziej błogosławioną spośród niewiast, zaraz po Maryi. W innej wersji tego tekstu w usta Fatimy włożone są słowa: Przewyższam wszystkie kobiety, z wyjątkiem Maryi.
W ten sposób dochodzimy do drugiej kwestii, a mianowicie pytania, dlaczego Najświętsza Maryja Panna objawiła się w niepozornej wiosce Fatima, aby przyszłe pokolenia znały Ją jako Matkę Boską z Fatimy. Ponieważ wszystko, co przychodzi z Nieba, cechuje się niesłychanym dopracowaniem szczegółów, wierzę, że Maryja wybrała imię Matki Boskiej z Fatimy, jako dowód i znak nadziei dla muzułmanów i jako zapewnienie, że ci, którzy okazują Jej tak wiele szacunku, pewnego dnia uznają również Jej Boskiego Syna.
Dowody na poparcie tej tezy znaleźć można w faktach historycznych; muzułmanie przez stulecia okupowali Portugalię. W czasie, gdy wreszcie zostali oni wypędzeni, ostatni dowódca muzułmański miał piękną córkę o imieniu Fatima. Zakochał się w niej katolicki chłopak, i dla niego nie tylko została ona w Portugalii, ale przyjęła też wiarę. Młody mąż był w niej tak zakochany, że zmienił nazwę miasteczka, w którym żył i nazwał je Fatima. I tak oto miejsce, w którym Maryja objawiła się w 1917 r., jest historycznie powiązane z Fatimą, córką Mahometa.
Ostateczny dowód związków Fatimy z muzułmanami przejawia się w entuzjastycznym przyjęciu statuy Matki Bożej Fatimskiej przez wyznawców islamu podczas jej peregrynacji po krajach Afryki i w Indiach. Muzułmanie brali udział w nabożeństwach katolickich, aby uczcić Najświętszą Maryję Pannę, zezwolili na procesje religijne i nawet na to, aby modlitwy odmawiane były przed meczetami; w Mozambiku muzułmanie zaczęli nawracać się na chrześcijaństwo, gdy tylko wzniesiono tam pomnik Matki Bożej Fatimskiej.
Misjonarze w przyszłości będą coraz lepiej rozumieć, że sukces ich apostolatu wśród muzułmanów będzie uzależniony od stopnia, w jakim będą oni nauczali o Matce Boskiej Fatimskiej. Maryja jest adwentem Chrystusa, ponieważ przyniosła Ona ludziom Chrystusa, zanim się On narodził. W każdym wysiłku apologetycznym zawsze najlepiej jest zacząć od tego, co ludzie już akceptują. Ponieważ muzułmanie mają nabożeństwo do Maryi, nasi misjonarze powinni zadowolić się szerzeniem i rozwijaniem tego nabożeństwa, zdając sobie w pełni sprawę z tego, że Maryja sama dalej poprowadzi muzułmanów do swego Boskiego Syna. Jest ona odwieczną zdrajczynią w tym sensie, że nigdy nie zatrzymuje dla siebie skierowanego do Niej nabożeństwa, lecz zawsze doprowadza Ona tych, którzy mają do Niej nabożeństwo, do Jej Boskiego Syna. Podobnie jak Ci, którzy tracą nabożeństwo do Niej, tracą wiarę w boskość Chrystusa, tak i ci, którzy wzmacniają nabożeństwo do Maryi, stopniowo umacniają się w tej wierze.
Wielu spośród naszych wielkich misjonarzy udało się dzięki czynom miłosierdzia, dzięki szkołom i szpitalom, przełamać gorzką nienawiść i uprzedzenia żywione przez muzułmanów wobec chrześcijan. Pozostaje zatem zastosować inny sposób, a mianowicie wziąć czterdziestą pierwszą surę Koranu i pokazać muzułmanom, że została ona zapożyczona z Ewangelii św. Łukasza, że nawet w ich oczach Maryja nie mogłaby być najbardziej błogosławioną spośród wszystkich niewiast w niebie, gdyby nie zrodziła Ona tego, który był Zbawicielem świata. Skoro Judyta i Estera ze Starego Testamentu były prefiguracją Maryi, jest też możliwe, że Fatima miała być Jej postfiguracją. Powinno się zatem przygotowywać muzułmanów do uznania faktu, że skoro Fatima – pod względem oddawanej jej czci – musi ustąpić miejsca Matce Bożej, jest tak, ponieważ Maryja różni się od wszystkich innych matek na świecie i ponieważ bez Chrystusa byłaby Ona nikim.
Arcybiskup Fulton J. Sheen, „The World’s First Love”, 1953 r., s. 205-209.