Jak donosi dziennik „Puls Biznesu”, urzędy skarbowe i placówki ZUS mają poważne problemy z objaśnianiem zawiłości tzw. Polskiego Ładu. Program nowego po-covidowego porządku wprowadzony przez partię rządzącą budzi tak wiele wątpliwości, że urzędnicy nie nadążają z odpowiadanie na pytania przedsiębiorców. Pracownicy budżetówki grożą protestami.
Zamęt wywołany w kraju przez „Polski Ład” zaczyna odbijać się czkawką w urzędach. Pracownicy skarżą się na trwające do wieczora dyżury, podczas których muszą odpowiadać na pytania obywateli o szczegóły funkcjonowania rządowego programu. Urzędnicy sami często nie posiadają wiedzy na temat skomplikowanych przepisów, a związki zawodowe zaczynają grozić rządowi protestami.
Oświadczenie w sprawie wydał Międzyzakładowy Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w Krajowej Administracji Skarbowej. „Sytuacja stała się krytyczna! Pracownicy zaangażowani do dyżurów w sprawie udzielania informacji na temat Polskiego Ładu zaczynają pracę o godz. 11.00 a kończą o 19.00. Przyznanie im kolejnych zadań w istotny sposób ogranicza czas pracy niezbędny do wypełniania ich podstawowych obowiązków. Pracownicy nie zostali odpowiednio przygotowani do udzielania informacji na temat Polskiego Ładu, a pośpiesznie prowadzone webinaria są farsą szkoleń. Domagamy się natychmiastowej likwidacji dyżurów w zakresie Polskiego Ładu, uruchomienia dodatków zadaniowych, wzrostu wynagrodzeń o 20 proc.” – czytamy.
Pracownicy oddelegowani do wyjaśniania niekończących się wątpliwości odnośnie nowego „ładu” podatkowego skarżą się, że nie udzielono im potrzebnego przeszkolenia. – W tych warunkach przerzucenie na nich odpowiedzialności za objaśnienia na rzecz obywateli jest niedopuszczalne – komentuje Wiceprzewodniczący Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ „Solidarność” Dominik Lach.
Źródłó: businessinsider.pl
FO