Sytuacja Targowicy i obecnej opozycji lewicowo-liberalnej jest niemalże bliźniacza, Tyle że caryca w odmiennym kierunku geograficznym, natomiast obserwujemy dokładnie ten sam mechanizm działania – podkreślił Rafał Ziemkiewicz w audycji pt. „Rozmowa PCh24”.
– KPO to nowy rozbiór Polski czy nowa okupacja? – pytał gościa prowadzący program Tomasz Kolanek.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na razie, myślę, nie jesteśmy na etapie rozbioru. Na razie jesteśmy na etapie tego, co historycy nazywają traktatami poczdamskimi, albo – szerzej – paktem trzech czarnych orłów – mówił Rafał Ziemkiewicz. Chodziło o serię porozumień, w których przyszli zaborcy porozumieli się, że nie dopuszczą do tego, żeby w Rzeczypospolitej doszło do jakichkolwiek pozytywnych reform. – To znaczy, że będą wspierać intensywnie te wszystkie siły, które we własnym egoistycznym interesie czy w ideologicznym zaślepieniu, bronią „złotej wolności” jak źrenicy oka. Przyjęło się w historii hasłowo mówić o liberum veto, aczkolwiek to nie o liberum veto naprawdę wtedy szło, ale ono stało się symbolem tej ogólnej niemożności wszystkiego. Tego że przez kilkadziesiąt lat w XVIII wieku w Rzeczypospolitej nie doszedł do skutku żaden sejm, wszystkie zostały zerwane i żadne nowe prawa nie mogły być ustanowione. Państwo zostało właściwie kompletnie sparaliżowane. I to się działo za pieniądze Prus, za pieniądze Rosji, w mniejszym stopniu za pieniądze Austrii. Wszystkie te kraje były zainteresowane tym, żeby w Polsce nie dopuścić do zmiany. Widzieli, że jabłko dojrzewa i zaraz spadnie – opisywał rozmówca naszego portalu.
Jak przypomniał publicysta, później nastąpiła sprytna rozgrywka Prusaków, którzy właściwie byli inspiratorami rozbiorów. Caryca Katarzyna zamierzała bowiem zagarnąć całe nasze państwo. Prusy podjudziły jednak Polskę do walki z Rosją, a później zmieniły sojusze i – jak wyraził się gość PCh24TV – zrobiły dokładnie coś takiego jak Niemcy w sprawie Ukrainy. Najpierw występowały one jako „wielki adwokat Ukrainy”, po czym dogadały się z Putinem i „wystawiły” swego „podopiecznego”, dając rosyjskiemu prezydentowi Rosji zielone światło do ataku, który nastąpił w lutym zeszłego roku.
– Kiedy patrzę na kolejne tak zwane kompromisy z Unią Europejską w sprawie KPO, widzę, iż za obietnice pieniędzy dostajemy prawa, które mają zagwarantować, że nasze państwo nie wykorzysta tych wszystkich szans, o których pisałem w „Wielkiej Polsce” – zauważył publicysta.
Zagrożeniem, które przed nami stoi jest, w opinii Rafała Ziemkiewicza, ugrzęźnięcie w „pułapce średniego rozwoju”, między innymi poprzez paraliż sądownictwa, który przywodzi na myśl sytuację Rzeczypospolitej z okresu przedrozbiorowego.
Gość PCh24TV podkreślił, że w naszych czasach fizyczny rozbiór państwa nie ma takiego znaczenia jak dwa i pół wieku temu. Obecnie podboje polegają częściej – na przykład – na opanowaniu „przepływów strategicznych” i kontroli łańcuchów dostaw oraz wykorzystywaniu cudzego potencjału. Dolegliwość zaborów polegała m.in. na tym, że nasi rodacy zostali pozbawieni możliwości kształcenia się w rodzimych szkołach, co sprzyjało wynarodowieniu. Ci zaś, którym zależało na poważnym wzbogaceniu się, robieniu większych interesów, również musieli szukać szczęścia poza terytorium rozgrabionej Polski.
– Znowu się taka sytuacja powtarza. Chodzi o zamianę nas w peryferia Europy, w zaplecze Unii Europejskiej. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego polska klasa polityczna robi to, co robi, tak jakby nie zauważała najbardziej elementarnych mechanizmów i faktów. Nie mówię o tych, którzy w sposób mniej lub bardziej otwarty służą obcym interesom, oczywiście nie deklarując tego wprost. Mówią, że nasz interes polega na tym by się rozpłynąć w państwie europejskim, że to jest właśnie nasza przyszłość; i że to, co oni robią działając na rzecz utraty naszej suwerenności, czyli Polski na rzecz Brukseli umownie mówiąc, czyli jakichś struktur ponadnarodowych, a de facto na rzecz państw silnych, głównie Niemiec, które tym wszystkim zarządzają – że to jest działalność patriotyczna – wskazywał Rafał Ziemkiewicz.
Rozmówca Tomasza Kolanka przypomniał deklaratywny patriotyzm konfederatów targowickich, którzy jeździli do carycy błagać, by – mówiąc dzisiejszym językiem – przywróciła w Polsce praworządność. – Sytuacja Targowicy i obecnej opozycji lewicowo-liberalnej jest niemalże bliźniacza, Tyle że caryca w odmiennym kierunku geograficznym, natomiast [widzimy] dokładnie ten sam mechanizm działania – ocenił Rafał Ziemkiewicz.
Źródło: PCh24TV
RoM
Nowy rozbiór czy okupacja? ZIEMKIEWICZ: KPO to nie szansa, to KLĘSKA!