„Stany Zjednoczone Europy to konieczność”, przekonuje redaktor naczelny w pełni kontrolowanego przez niemiecki koncern medialny Rigner Axel Springer Onet-u. Warszawa powinna stać się liderem projektu federalizacji UE, dążąc do przekazania kolejnych kompetencji Brukseli, zapewnia w tekście swojego autorstwa Bartosz Węglarczyk. Artykuł to raczej optymistyczne wyznanie wiary w korzyść, jaką możemy odnieść z podporządkowania takiej ponad- narodowej strukturze, niż zbiór przekonujących argumentów.
„Z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski odpowiedź jest tylko jedna: utrzymując nadal jak najbliższe i jak najlepsze relacje z USA, Polska powinna stać się liderem dalszej integracji politycznej wewnątrz NATO i wewnątrz Unii Europejskiej”, czytamy na łamach portalu. Zdaniem Węglarczyka to konsekwencja zmieniającej się sytuacji narodowej: kiedy USA słabą jako pierwsze mocarstwo świata, Polska musi swój byt polityczny uzależnić od jakiegoś gracza, który zechce się nią zaopiekować.
„Bez względu na to, co uważają premier Mateusz Morawiecki i minister Zbigniew Rau, do bezpiecznej Polski jest dziś dużo bliżej z Berlina i Kijowa, niż z Budapesztu i Bratysławy”, przekonuje szef posiadanego przez niemiecki koncern medium.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Węglarczyka federalizacja powinna objąć obszary polityki kulturalnej, monetarnej, handlowej i bezpieczeństwa. W jej ramach UE miałaby wytworzyć wspólną politykę zagraniczną.
Redaktorowi naczelnemu popularnego medium umknął fakt rozdźwięków w interesach pomiędzy zróżnicowanymi tak gospodarczo, jak i światopoglądowo państwami Unii. Wyraźnie pokazał je chociażby kryzys zbożowy. Podczas, gdy napływ surowca z Ukrainy jest wyjątkowo niebezpieczny dla Polski i innych państw Europy środkowo– wschodniej, dla krajów zachodnich stanowi on mniejsze zagrożenie. Podobne różnice widać jak na dłoni w odniesieniu do polityki klimatycznej, górniczej, czy światopoglądowej. Zadziwia optymistyczna wiara Węglarczyka, że najbardziej wpływowe ośrodki unijne będą z ojcowską dobrocią obchodzić się z tzw. krajami „nowej Unii”, nie zabiegając o własne korzyści.
Źródło:dorzeczy.pl
FA