Wniosek o referendum w sprawie reformy emerytalnej został odrzucony. Przeciwko głosowali posłowie PO, PSL i dwóch posłów niezrzeszonych. Za wnioskiem zagłosowało 134 posłów PiS, 26 SLD i 20 Solidarnej Polski. Od udziału w głosowaniu wstrzymali się posłowie Ruchu Palikota. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata.
Solidarność od rana protestuje przed Sejmem przeciwko reformie emerytalnej, proponowanej przez rząd Donalda Tuska. Tymczasem na sali obrad trwa dyskusja nad wnioskiem o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. Zabrakło na niej związkowców. Marszałek Ewa Kopacz nie zezwoliła im na uczestnictwo w obradach.
Wesprzyj nas już teraz!
W imieniu Solidarności wniosek o referendum przedstawił Piotr Duda. Skrytykował on proponowaną przez rząd reformę. Zarzucał rządowi, że ten wprowadza zmianę wieku emerytalnego podczas gdy system reformowany był 10 lat temu. – Dyskusja na temat tak drastycznej reformy jest możliwa tylko w państwach o stabilnej sytuacji na rynku pracy.– powiedział. Zdaniem Dudy nie ma potrzeby by przymuszać Polaków do pracy. – Polacy wiedzą że warto pracować dłużej, nie trzeba ich do tego zmuszać- zaznaczył.
Duda punktował argumenty rządu na rzecz podniesienia wieku emerytalnego. – Niskie emerytury są efektem niskich płac w Polsce i trzeba to sobie wprost powiedzieć– mówił. Szef Solidarności wyjaśniał, że choć Polacy żyją coraz dłużej, to jednak nie można ich sytuacji porównywać do sytuacji innych krajów w Europie. – Średnia życia Polaków jest niska w porównaniu z innymi krajami – dodał.
Szef Solidarności zarzucał również kłamstwa przedwyborcze Donaldowi Tuskowi, ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu i prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. – Przed wyborami premier mówił o zdaniu się na mądrość Polek i Polaków – niech zda się i teraz – przypominał słowa premiera. Rostowski, jak mówił Duda, miał z kolei powiedzieć, że ”nie ma potrzeby podnoszenia wieku emerytalnego”. Także prezydent Komorowski zaprzeczał jakoby istniała konieczność takich zmian.
Na koniec przemówienia Duda zwrócił się do Sejmu z prośbą o poparcie wniosku o referendum, który złożyła Solidarność.
Na wniosek Klubu Parlamentarnego PiS zarządzono 15 minutową przerwę w obradach. Potem swoje wystąpienia wygłaszali przedstawiciele klubów parlamentarnych.
Po wystąpieniach przedstawicieli klubów parlamentarnych wystąpił premier Donald Tusk. W czasie swojego wystąpienia uzasadniał on konieczność przeprowadzenia reformy emerytalnej. – Istotą tego projektu jest solidarność z tymi, którzy za 30 -40 lat przejdą na emeryturę – mówił. Zdaniem premiera główną osią tej ustawy świadomość, że w Polsce żyje się gorzej niż w innych krajach. – Prawdziwa decyzja polega na tym, żeby powiedzieć ludziom że go nie można im dać – dodał.
Premier odniósł się również do zarzutów, że planowana reforma uderzy w słabsze fizycznie kobiety, które będą musiały pracować tyle samo co kobiety. – Kobieta w wieku 62 lat, jeśli straci, siły uzyska możliwość świadczenia częściowego – powiedział premier.
Tusk, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, negatywnie odniósł się do projektu referendum. – Są pewne kategorie, które nie powinny podlegać referendum – mówił premier.
W trakcie przemówienia premier kierował też uszczypliwości pod adresem opozycji. Nie odpowiedział na kłopotliwe pytania w sprawie przedwyborczych deklaracji, kiedy zapewniał, że wiek emerytalny nie zostanie podniesiony. Zwrócił za to uwagę poszczególnym liderom partyjnym, że w przeszłości postępowali podobnie.
W połowie swojego wystąpienia, premier postanowił wyzłośliwić się na Piotrze Dudzie. Słowa, które skierował pod adresem przewodniczącego „Solidarności” były ordynarne. – Nie na tym polega przywództwo żeby podejmować się takich działań – powiedział premier komentując zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum oraz protesty związkowców – myślę, że nie po to został pan wybrany na szefa „Solidarności” by podejmować działania, których mógłby się podjąć ostatni pętak.
Po tych słowach opozycja zaczęła zagłuszać przemówienie Tuska. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zarządziła więc przerwę i zwołanie konwentu seniorów. Po wznowieniu obrad, dalszy ciąg dyskusji przebiegał spokojnie.
„Solidarności” udało się zebrać dwa miliony podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. Deklaracje polityczne liderów partyjnych wskazują na to, że wniosek o referendum upadnie w głosowaniu sejmowym.
ged, mat