Republika Francuska ogranicza możliwość uczenia dzieci w domu. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przyjęta przez władze ustawa wprowadzająca restrykcje w tym zakresie jest zgodna z ustawą zasadniczą.
Francja była dotąd w Europie krajem wiodącym pod kątem liczby dzieci edukowanych w domu. Odpowiadały za to między innymi proste procedury: rodzice musieli co do zasady złożyć stosowną deklarację; urzędnicy kontrolowali wprawdzie, czy nauczanie odbywa się rzeczywiście. Teraz dla jego rozpoczęcia konieczne będzie uzyskanie specjalnego zezwolenia. W ocenie krytyków oznacza to w istocie całkowite odwrócenie porządku: dotąd edukacja domowa była dozwolona dla wszystkich, teraz jest zasadniczo zakazana – i będą od tego tylko pewne wyjątki. Co więcej, nowe przepisy rozciągają też ściślejszą państwową kontrolę nad niezależnymi szkołami, które nie otrzymują żadnych dotacji rządowych. Lokalni urzędnicy będą mogli decydować o zamknięciu takich placówek bez procesu sądowego.
Wesprzyj nas już teraz!
W teorii zmiany są podyktowane przez chęć zwalczania „separatyzmu”; chodzi o problem tworzenia się tak zwanych równoległych społeczeństw: to muzułmanie mieliby rezygnować z wysyłania dzieci do szkół i indoktrynować je w domach fundamentalistycznym islamem. Problem w tym, że jak dotąd żaden z francuskich zamachowców nie przeszedł tego rodzaju edukacji; terroryści są raczej produktem radykalizacji we więzieniach czy w meczetach lub pochodzą z innych krajów.
W praktyce zatem zmiany uderzą także w katolików. We Francji edukacja domowa jest chętnie wybierana przez wierzące rodziny, które pragną dołożyć szczególnych starań w wychowaniu swoich dzieci. Co więcej, także wiele niezależnych od rządu szkół jest katolickich. Nie chodzi tu o placówki oficjalnie kościelne, które pobierają dotacje, ale o niewielkie jednostki cieszące się prawdziwą niezależnością.
To już nie pierwsza negatywna zmiana. Wcześniej w roku 2011 wprowadzono rutynowe coroczne kontrole urzędników w domach z nauczaniem domowym oraz zakazano gromadzenia dzieci z kilku rodzin na wspólnym nauczaniu domowym.
Z kolei w roku 2019 wprowadzono we Francji przymus edukacyjny od 3. roku życia. Wcześniej obowiązywał on sześciolatków.
Obecnie we Francji z nauczania domowego – według różnych szacunków – korzystało od 30 do 50 tysięcy dzieci. Liczba rodzin decydujących się na edukację w domu wzrastała także z powodu restrykcji nakładanych w czasie pandemii.
Reżim państwowy zaciska się na rodzinach coraz silniej. Widać, jak konsekwentnie działają siły rewolucyjne: wraz z postępującą dechrystianizacją kurczy się też dramatycznie przestrzeń wolności.
Kolejny raz dowodnie okazuje się, że jedynie chrześcijańskie zasady stoją na straży słusznych ludzkich swobód. Państwo laickie z samej swojej natury zagarnia coraz więcej władzy, nie respektując prawa naturalnego. W konsekwencji cierpią na tym wszyscy – zarówno wierzący jak i niewierzący.
Źródła: lifesitenews.com, PCh24.pl
Pach