Jak żyje się Litwinom w nowej, euro-rzeczywistości? W kraju, w którym od kilkunastu miesięcy oficjalną walutą jest euro? Odpowiedź na to pytanie jest łatwiejsza niż można przypuszczać. Wystarczy krótki spacer po wileńskich sklepach spożywczych i równie szybki przegląd… miejscowego Facebook-a.
Litwini kilka dni temu zorganizowali, początkowo właśnie na Facebook-u, akcję pod hasłem: „Nie kupujemy w litewskich sieciach handlowych” oraz „Nie odwiedzę galerii handlowej w ciągu trzech dni”. To efekt nieustających podwyżek cen artykułów spożywczych. Szczególnie droga jest, symboliczna już na Litwie, kolorowa kapusta (3,50 euro). W innych krajach UE np. w Niemczech jest ona nawet o połowę tańsza.
Wesprzyj nas już teraz!
Akcja przynosi efekt w postaci zmniejszającej się liczby klientów w dużych sieciach, np. w popularnej „Maxima”. Zarabiają na tym polskie przygraniczne gminy. Litwini, korzystając z dobrodziejstw Schengen, licznie odwiedzają nasz kraj. Jak informują litewskie media, w Polsce, dzięki niższemu VAT-owi, ceny żywności są nawet o 30% niższe. Na Litwie VAT na produkty spożywcze wynosi 21%, w Polsce – 5-8%. Wiele wskazuje na to, że w tym roku, dzięki niskim cenom, Litwini zostawią w naszym kraju około 500 mln euro!
– W styczniu przechodziliśmy na europejską walutę przy przeliczeniu 1 euro – 3,45 lita. Teraz wartość cen w euro jest tama sama jak cen w litach do stycznia 2015” – mówi Romualda Poszewackaja z wileńskiej Rady Miasta. – Wartość towarów i usług wzrosła trzykrotnie, a zapłaty pozostały w miejscu” – obrazowo dodaje radna.
Równie wymowna jest cena ziemniaków, podobnie jak u nas produktu, bez którego Litwinom trudno się obejść. W grudniu kilogram ziemniaków kosztował 1,2 lita (0,35 euro). Teraz te same ziemniaki w litewskich „sieciówkach” kosztują 1 euro (3,45 lita)!
Wielu ma już dość euro. Petras Gražulis z frakcji „Porządek i Sprawiedliwość” domaga się zorganizowania referendum, w którym Litwini będą się mogli wypowiedzieć na temat powrotu do rodzimego lita.
ChS
Źródło www.lenta.ru