Nikita Pietrow, rosyjski historyk Stowarzyszenia Memoriał badający sprawę „Operacji Antypolskiej NKWD” powiedział, że początkowym celem sowieckich działań przeciwko Polakom była „totalna likwidacja więzi z zagranicą”, która w pewnym momencie przekształciła się w wyniszczenie Polaków mieszkających w ZSRR.
Pietrow przyznał, że decyzja o „narodowościowym wymiarze represji” zapadła pod koniec czerwca 1937 roku. Wtedy to bowiem miało miejsce plenum Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) podczas którego przemawiał ówczesny szef NKWD Nikołaj Jeżow, zwany „krwawym karłem”.
Wesprzyj nas już teraz!
To właśnie po jego wystąpieniu rozpoczęto przygotowania do walki z „elementami antysowieckimi”, czyli przedstawicielami „dawnych klas posiadających, zamożnym chłopom i duchownym”. Zdaniem Pietrowa sowieccy „władcy” początkowo zakładali, że w wyniku prowadzonych działań powstanie „pierwsza żelazna kurtyna” oddzielająca społeczeństwo sowieckie od zagranicy, dzięki czemu uda się wyeliminować wszystkie tzw. bazy szpiegowskie wywiadów zagranicznych.
Historyk uważa, że Polacy stanowili „szczególne zagrożenie dla Stalina”, ponieważ wielu z nich pełniło wysokie funkcje w państwie radzieckim i komunistycznej Międzynarodówce. Ich likwidacja stanowiła pretekst do rozprawienia się z pozostałymi Polakami mieszkającymi w ZSRR oskarżonymi o szpiegostwo i działanie na szkodę rosyjskich chłopów i robotników.
Zdaniem Pietrowa ogromna skala represji wobec Polaków w czasie Wielkiego Terroru „graniczy z pojęciem ludobójstwa”. Badacz zastrzega jednak, że nie można jednak w 100 proc. powiedzieć, że to właśnie ludobójstwo było celem operacji, jaką rękami Jeżowa i NKWD przeprowadził Stalin. Dlaczego? Ponieważ w 1937 roku Stalin nie znał pojęcia ludobójstwa. Znał jedynie słowo „wyniszczenie” i to właśnie jego chciał dokonać na narodzie polskim mieszkającym w ZSRR.
Wątpliwości co do nazewnictwa nie ma z kolei dr Tomasz Sommer, który w rozmowie z portalem PCh24.pl nazywa rosyjską zbrodnię ludobójstwem. – Ludobójstwo przeprowadzono w trybie pozasądowym stosowanym w ZSRR od 1936 roku i stale wówczas „udoskonalanym”. Nie było żadnych wyroków ani orzekania o jakiejkolwiek winie! Nikt nie został skazany a podstawę do wykonania rozkazu Stalina stanowiło „zakwalifikowanie” według określonych kategorii. Kwalifikację przeprowadzano na podstawie siedmiu kategorii. Trzeba podkreślić, że w ani jednej z nich nie pada słowo „Polak”. Kategorie mówiły bowiem m.in. o „członkach POW”, „polskich elementach terrorystycznych i kontrrewolucyjnych” czy też „najbardziej aktywnych osobach nastawionych antysowiecko z rejonów Polski itd.”. Jednak po nałożeniu ich wszystkich na siebie widać wyraźnie, że obejmowały one niemal wszystkich mieszkających w ZSRR Polaków – podkreślił.
Źródło: gazetaprawna.pl, PCh24.pl
TK