Zdaniem rosyjskiego historyka Jurija Felsztyńskiego, za zabójstwem córki Aleksandra Dugina może stać rosyjski wywiad wojskowy GRU. Historyk uważa, że do tragicznego zdarzenia mogło dojść co najmniej za cichym przyzwoleniem prezydenta Władimira Putina.
W rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Sun”, historyk Jurij Felsztyński podzielił się swoją opinią na temat tragicznego zdarzenia i śmierci Aleksandra Dugina, filozofa uważanego za ważną i wpływową postać w Moskwie i na Kremlu. Jego zdaniem GRU mogło pokusić się o dokonanie zabójstwa, ponieważ służby mają być w głębokim „ideologicznym nieporozumieniu” z Duginem.
„Pozoruje, że jest przywódcą, wierzy w swoje znaczenie. Być może dążył do wyższej pozycji, a niektórzy ludzie nie chcieli, by ją otrzymał. Dugin jest bardzo kontrowersyjną osobą z wieloma wrogami. Niektórzy ludzie mogli postrzegać go jako rywala, który dążył do wyższej pozycji” – mówi w rozmowie z „Sun” mieszkający w USA historyk Jurij Felsztyński.
Wesprzyj nas już teraz!
Dugin, uważany za głównego ideologa rosyjskiego neoimperializmu, uniknął śmierci, gdyż w ostatniej chwili zmienił plany i nie jechał samochodem, w którym została podłożona bomba. W zamachu zginęła jego córka. O przeprowadzenie ataku, do którego doszło w sobotę wieczorem, władze Rosji niemal natychmiast oskarżyły Ukrainę.
Felsztyński uważa, że „nie ma szans”, by atak przeprowadzili Ukraińcy. Wykluczył też możliwość, by było to dzieło jakiejś opozycyjnej grupy w Rosji. Jego zdaniem zamach nosi ślady GRU. Przypomniał, że ojciec Aleksandra Dugina też był agentem wywiadu wojskowego. Wyjaśnił, że rosyjską tradycją szpiegowską jest, aby uderzenie zostało przeprowadzone przez organizację mającą powiązania z ofiarą. Porównał sposób ich działania do mafii.
Zdaniem Felsztyńskkiego, atak miał prawdopodobnie przyzwolenie od samego Putina, ale nie zostało to wyrażone wprost. „Musimy zrozumieć, że kiedy udzielane jest pozwolenie, jest to ciche pozwolenie. Powiedziałby „czuję się niekomfortowo z tym, co ta osoba powiedziała, myślę, że lepiej omówimy, jak wyeliminować jej wpływ”. To nie jest tak, że powiedziałby „zabij go”. Tak się nie robi” – wyjaśnił Felsztyński.
Źródło: PAP/Bartłomiej Niedziński, thesun.co.uk
WMa