Jarosław Marek Rymkiewicz odmówił przyjęcia prestiżowej i gratyfikowanej kwotą 100 tys. złotych Nagrody Literackiej m. st. Warszawy. „Dziękuję jurorom za uznanie mojej twórczości. Nie przyjmuję tej nagrody. Nie chcę i nie mogę być laureatem nagrody, której patronuje Hanna Gronkiewicz-Waltz – powiedział poeta.
– Wypisuję się z tego państwa, to nie jest moje państwo, nie chcę mieć z nim nic wspólnego. To jest państwo dla niewolników Rosji i Niemiec. Państwo wolnych Polaków jest w naszych marzeniach. Tworzymy je naszymi myślami o tym, jak będzie wyglądała wolna Polska – powiedział Jarosław Marek Rymkiewicz uzasadniając odmowę przyjęcia Nagrody Literackiej m. st. Warszawy.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ta nagroda jest przyznawana przez miasto, którym rządzi Hanna Gronkiewicz-Waltz. Z tego powodu nie mogłem jej przyjąć – tłumaczył Rymkiewicz na antenie Telewizji Republika. Poeta oskarża prezydent Warszawy między innymi o nieszanowanie pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej i wspieranie kampanii nienawiści wymierzonej w tych, którzy ją pielęgnują.
Warszawski poeta i zadeklarowany wyznawca romantyzmu politycznego uczynił niemałą ofiarę w imię honoru i dumy z bycia wolnym Polakiem, Nagroda Literacka m. st. Warszawy, to bowiem nie tylko prestiż, ale również kwota 100 tys. złotych przeznaczona dla głównego laureata. Rymkiewicz nie pojawił się na gali, a swoją decyzję wyjaśnił później na antenie telewizji.
fo