Sprzedaż fizycznego złota w Polsce w 2011 roku sięgnęła 3 ton. Jest to wartość o połowę większa w stosunku do 2010 roku. Według szacunków Mennicy Wrocławskiej, tegoroczna sprzedaż złota może sięgnąć nawet 5,6 tony.
Zdaniem analityków Mennicy Wrocławskiej, w polskim rynku złota tkwi spory potencjał, który powoli zaczyna się uwalniać. Optymistyczne oceny czerpane są również z porównania polskiego rynku złota z zagranicznymi, w szczególności z niemieckim. W zeszłym roku, popyt na złoto naszych sąsiadów zza Odry wyniósł 160 ton. W polskich realiach, przeznaczenie choćby 1% oszczędności Polaków na żółty kruszec poskutkowałoby wzrostem rynku do 52 ton złota.
Wesprzyj nas już teraz!
Historyczny rekord ceny złota padł we wrześniu 2011 roku, kiedy to złota uncja osiągnęła cenę 1921 dolarów. Według Piotra Wojdy, Wiceprezesa Zarządu Mennicy Wrocławskiej, nie oznacza to, że złoto nie może być warte znacznie więcej. Wyjaśnia on również, że rosnący popyt na złoto naszych rodaków to efekt większej potrzeby dywersyfikacji oszczędności i inwestycji. Polacy zauważają też, że cena złota rośnie, niezależnie od wydarzeń w gospodarce i na giełdzie.
Coraz więcej instytucji, obserwując wzmożone zainteresowanie złotem, udostępnia je w swojej ofercie. Taką decyzję podjął m.in. Alior Bank, w którego oddziałach można kupić złote sztabki. Robert Gwiazdowski zaś, znany prawnik i ekonomista, w wywiadzie dla Bakier.tv sugeruje, że lepiej kupować złoto jako lokatę swoich oszczędności, niż oceniać je z punktu widzenia inwestycyjnego. Prezes Centrum im. Adama Smitha ostrożnie traktuje pomysł certyfikatów na złoto jako potencjalnych narzędzi spekulacji, znanych z rynku akcji czy obligacji rządowych. Podkreślił też na koniec fakt, że złoto jest naturalnym kandydatem, na którym oparcie powinien mieć każdy pomysł stworzenia nowego pieniądza.
Tomasz Tokarski
Źródło: rynekzlota24.pl
