Jeżeli rząd w Polsce utworzy dotychczasowa opozycja, w kodeksie karnym ma znaleźć się zapis penalizujący tzw. mowę nienawiści wobec środowisk LGBTQ+. W projekcie umowy koalicyjnej znalazł się zapis „mający uchronić przed dyskryminacją” osoby z tych grup, podał „Dziennik Gazeta Prawna”.
Obecnie kodeks karny penalizuje tzw. mowę nienawiści z powodów narodowych, etnicznych, rasowych, politycznych lub wyznaniowych. Chodzi o takie przejawy nieanwiści jak przemoc i groźba, nawoływanie do nienawiści, znieważanie grup lub osoby. Katalog podmiotów objętych przepisem miałby zostać poszerzony poprzez dopisanie nowych kategorii – płeć, tożsamość płciowa, ekspresja płciowa, wiek, niepełnosprawność, orientacja seksualna.
Możliwe są też inne warianty zmiany, poprzez dopisanie po prostu „orientacja seksualna” albo „tożsamość płciowa”. Dziennik Gazeta Prawna cytuje prawników, według których taka zmiana ma wprowadzić „elementarną zasadę równości wobec prawa”. A jednak homoseksualiści są dzisiaj „równi wobec prawa” – nikt ich nie szykanuje ani nie mają żadnych przywilejów. Dopiero po zmianie dojdzie do nierówności: osoby utożsamiające się z ideologią LGBTQ mają zyskać dodatkowy atut prawny, który będzie pozwalał im na zwalczanie swoich krytyków.
Przed takim rozwojem wypadków od dawna ostrzega portal PCh24.pl; temat możliwego prześladowania prawnego chrześcijan za jasne słowa o grzeszności czy niegodziwości aktów homoseksualnych jest często obecny w naszych rozmowach na przykład z prawnikami z Instytutu Ordo Iuris.
Źródło: dgp
Pach