Zwalczanie tzw. karuzel podatkowych i innych form zmniejszenia ciężaru płacenia podatku VAT przybierało w ostatnich latach formę „idziemy tam, gdzie są pieniądze”. Obecne kierownictwo Krajowej Administracji Skarbowej zapowiada odwrót od takich praktyk – informuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”.
Gazeta zwraca uwagę, że w ostatnich latach administracja skarbowa – być może w pogoni za spektakularnymi wynikami – wydała wiele decyzji krzywdzących dla podatników. Często ściganie tzw. przestępstw karuzelowych w VAT nie polegało na łapaniu tych, którzy rzeczywiście inicjowali ten proceder.
Wskazała, że wydawano raczej decyzje odmawiające zwrotu VAT wobec firm nieświadomie wciągniętych w oszukańcze schematy. Jak przypomniano w artykule w niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef Krajowej Administracji Skarbowej Marcin Łoboda i jego zastępca Zbigniew Stawicki przyznali, że chcą zakończyć „chodzenie tam, gdzie są pieniądze” na rzecz starannego wyjaśniania takich spraw. – Każdy sygnał, jaki dostajemy o nieprawidłowym postępowaniu naszych organów w przeszłości, jest weryfikowany, sprawdzamy, co się stało – mówił „Rzeczpospolitej” Stawicki.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei Marcin Łoboda zapewniał o swoich staraniach, by nowo powołani dyrektorzy izb administracji skarbowej byli ludźmi doświadczonymi i kompetentnymi. To często osoby z wykształceniem prawniczym. Ich poziom merytoryczny gwarantuje, że wszystkie sprawy, w których doszło do nieprawidłowości, zostaną sprawdzone – zapewniał szef KAS („Rzeczpospolita” z 3 lipca 2024 r.).
Gazeta zauważa, że takich spraw „jest wiele” i sygnały od czytelników pozwalają stwierdzić, że „sporo jest do naprawienia”. „Rzeczpospolita” postanowiła przyjrzeć się sporom tylko dwóch firm z administracją skarbową o VAT. Wskazał, że oba rozpoczęły się przed kilku laty i ciągną się do dziś. „Można sobie wyobrazić, że urząd skarbowy wstrzymuje podatnikowi zwroty VAT na 4,9 mln zł i zarzuca mu udział w oszukańczym schemacie. Ale że czyni tak na podstawie jednego tylko maila z korespondencji handlowej?” – zastanawia się gazeta i zaznacza, że w istocie głównie na kilkuzdaniowym liście oparł swoją argumentację białostocki urząd skarbowy, zarzucający udział w przestępstwie karuzelowym tamtejszej hurtowni kawy Delpi. „Cześć, Piotrze! Numery drugiego samochodu Białystok – Mariampol – Wasilków na dziś to (tu numer rejestracyjny – red.]” – cytuje dziennik.
Źródło: PAP