Dwóch Afgańczyków i dwóch niepełnoletnich Erytrejczyków zostało, którzy ustawili blokadę na autostradzie w pobliżu Calais, na północy Francji, zostało oskarżonych przez francuską prokuraturę o spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, w wyniku czego śmierć poniósł polski kierowca samochodu dostawczego. Migranci nie przyznają się do winy.
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek około godz. 3:45. W odległości 15 km na wchód od Calais migranci ustawili blokadę z pni drzew, co stało się bezpośrednią przyczyną śmierci Polaka i stworzyło poważne zagrożenie dla pozostałych kierowców.
Wesprzyj nas już teraz!
Samochód prowadzony przez polskiego kierowcę uderzył w gwałtownie hamującą ciężarówkę po czym stanął w płomieniach. Nasz rodak zginął na miejscu.
Prowadzący sprawę prokurator poinformował, że w związku z tą tragedią wypadkiem zatrzymano łącznie dziewięciu migrantów – sześciu niepełnoletnich Erytrejczyków, jednego niepełnoletniego Etiopczyka i dwóch pełnoletnich Afgańczyków. Czterem z nich postawiono zarzuty spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym przez co polski kierowca stracił życie.
Jak podaje serwis gazetaprawna.pl tego typu blokady drogowe „organizowane” przez migrantów przebywających w okolicach Calais nie są niczym szczególnym. Ustawiano je niemalże każdej nocy, przede wszystkim w celu zatrzymania ciężarówek jadących do Wielkiej Brytanii, na których to próbowali oni ukryć się i w ten sposób „wyemigrować” na Wyspy. Niejednokrotnie dochodziło również do napaści i rabunków na zwalniających bądź zatrzymujących się przed tego typu blokadą kierowcach. Polak jest pierwszą ofiarą tego typu działań. Po jego śmierci francuska policja ogłosiła, że „rozprawi się” z tym problemem.
Źródło: gazetaprawna.pl
TK