6 października 2025

Sąd zdecydował: 40 dni aresztu dla Ukraińca, który miał wysadzić Nord Stream

(PAP/Marcin Obara)

Sąd zastosował areszt tymczasowy na 40 dni wobec Ukraińca, który jest podejrzewany o wysadzenie gazociągu Nord Stream 2. Nurek Wołodymyr Ż. był poszukiwany przez Niemców, został ujęty w Polsce. 

Warszawski sąd okręgowy rozpatrzył wniosek prokuratury o przedłużenie do 100 dni aresztu dla Wołodymyra Ż. Posiedzenie było niejawne.

Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury w zakresie, w jakim wnioskowała – do 100 dni, tylko zastosował tymczasowy areszt na 40 dni – powiedział po zakończeniu posiedzenia obrońca Wołodymyra Ż. adw. Tymoteusz Paprocki.

Wesprzyj nas już teraz!

Wskazał, że „niestety sygnał, jaki dzisiaj płynie z Sądu Okręgowego w Warszawie, jest taki, że obywatele Ukrainy, którzy są oskarżani o działania mające na celu pomoc swojemu kraju i w interesie tego kraju, mogą w Polsce przebywać w tymczasowym areszcie w trakcie trwania procesu”.

Ubolewam jako obrońca, że przy takich zarzutach, które strona niemiecka kieruje wobec mojego klienta, nie może on odpowiadać w Polsce z wolnej stopy – podkreślił obrońca Wołodymyra Ż.

Zapowiedział też złożenie zażalenia na tę decyzję, aby ścigany w warunkach wolnościowych przygotował się do procesu i przekonał do swoich argumentów sąd.

Paprocki wskazał na ponad trzyletni związek mężczyzny z Polską, tj. mieszkanie, prowadzenie działalności gospodarczej, czy złożenie wniosku o zakup nieruchomości. – Pomimo tych wszystkich elementów sąd stoi na stanowisku, że obywatel Ukrainy może opuścić Polskę. Obrona będzie kwestionować to stanowisko – powiedział.

Zaznaczył, że dla sądu sytuacja geopolityczna i fakt, że za naszą wschodnią granicą toczy się pełnoskalowa wojna nie stanowią podstawy do rozstrzygania w tej sprawie. – Obrona uważa inaczej – stwierdził obrońca Wołodymyra Ż.

Podkreślił też, że podjęte zostaną wszelkie możliwe działania, aby jego klient na pierwszym merytorycznym posiedzeniu w sprawie wydania go stronie niemieckiej odpowiadał z wolnej stopy.

Z kolei rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek przekazała dziennikarzom, że sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora w całości i znacząco ograniczył stosowanie tymczasowego aresztowania od wnioskowanych 100 dni na dni 40 od dnia zatrzymania. Ten okres kończy się 9 listopada o godzinie 7.40.

Wyjaśniła, że 40-dniowy areszt dla Wołodymyra Ż. wynika z czasu, w jakim powinna zakończyć się sprawa w pierwszej instancji. – Podstawą do przedłużenia tymczasowego aresztowania są przepisy wiążące Polskę w zakresie europejskiego nakazu aresztowania – podkreśliła Ptaszek.

Jak dodała, sąd uznał, że ścigany ma wprawdzie na terenie Polski miejsce zamieszkania, jednakże czynności wykonywane, szczególnie w ubiegłym roku, dotyczące europejskiego nakazu zatrzymania i europejskiego nakazu dochodzeniowego, wykazały, że ściganego nie było na miejscu. – W związku z tym sąd przyjął, że istnieje obawa ukrywania się mężczyzny i ucieczki – powiedziała sędzia.

Wskazała, że Wołodymyr Ż. ma dwa paszporty. Pomimo zadeklarowania przez jego obrońcę, że złoży on na ręce sądu oba paszporty, sąd uznał, że nie jest to okoliczność wystarczająca, żeby nie uznać, przynajmniej częściowo, wniosku prokuratury.

Obecna w sądzie żona mężczyzny podkreśliła, że uważa to rozstrzygnięcie jest niesprawiedliwe. – Jesteśmy zszokowani tą decyzję i będziemy robić wszystko, aby walczyć dalej – zaznaczyła rodzina oraz znajomi Wołodymyra Ż.

Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania. Obecnie przebywa w Areszcie Śledczym w Warszawie. W minioną środę warszawski sąd okręgowy zastosował wobec obywatela Ukrainy siedmiodniowy areszt.

O jego ewentualnym wydaniu Niemcom również będzie decydował sąd, który wcześniej musi zapoznać się z dokumentacją. Ma na to 100 dni. Prokuratura poinformowała w piątek, że materiały dotyczące ściganego ENA mężczyzny zostały już przesłane mailem przez stronę niemiecką. Z kolei sędzia Ptaszek przekazała w poniedziałek, że sędzia referent niebawem wyznaczy termin rozprawy w tej kwestii.

Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.

49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał na Ukrainie. 

Źródło: PAP pap logo

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 236 915 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram