Były francuski prezydent Nicolas Sarkozy, który podczas ostatniego forum ekonomicznego w Petersburgu nawoływał do zniesienia sankcji wobec Rosji, tym razem zaapelował do obecnego prezydenta Francji i niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, aby wspólnie dążyć do zawarcia „nowego traktatu europejskiego”.
– Powiedziałem kanclerz, że jeśli chcemy ocalić Europę, musiałaby pojawić się w najbliższych miesiącach francusko-niemiecka inicjatywa z nowym traktatem. Przekazalibyśmy 450 milionom Europejczyków, że wiemy co sądzą o UE i rozumiemy ich stanowisko – deklarował Sarkozy tuż po rozmowach z Merkel.
Wesprzyj nas już teraz!
– Myślę, że kanclerz jest gotowa na to – stwierdził podczas obiadu za zamkniętymi drzwiami, sugerując, że nowa inicjatywa jest potrzebna jeszcze przed wyborami we Francji i w Niemczech. Sarkozy podkreślił również znaczenie głównych członków UE w projekcie europejskim.
Były prezydent zaatakował François Hollande, swojego rywala z 2012 r. Mówił, że głównym problemem UE jest brak lidera we Francji, który w odpowiednim stopniu współpracowałby z kanclerz Niemiec. Sarkozy wyjaśnił także, że bez względu na wyniki brytyjskiego referendum, Francja i Niemcy znajdą się pod presją, by bronić tego, co zostało z ich wizji Europy.
Jak na razie Berlin i Paryż mają odmienne spojrzenie w przyszłość. Sarkozy po odrzuceniu projektu konstytucji UE przez Francuzów w referendum z 2005 r. bronił idei „mini-traktatu”. W 2009 r. doszło do podpisania traktatu lizbońskiego.
Partia Republikańska Sarkozy’ego często atakowała Komisję Europejską w ostatnim czasie, oskarżając ją o „wypychanie Wielkiej Brytanii z UE i wciąganie do niej Turcji”.
Podczas konwencji swojej partii w maju br. Sarkozy zasugerował, że „traktat europejski zestarzał się”. Trudno odnaleźć się w Europie pomiędzy euroentuzjastami i eurofobami – narzekał.
Sarkozy lansował wizję nowej Europy wraz z kanclerz Merkel już w 2011 r. W marcu br. były prezydent Francji udzielił obszernych wywiadów dla francuskiej prasy, w których wyjaśniał, jak miałaby wyglądać „nowa Europa”.
Sarkozy proponuje utworzyć strefę „Schengen 2,” której funkcjonowanie nadzorowałyby specjalny prezydent wraz z ministrami spraw wewnętrznych z państw członkowskich. Mieliby oni pełnię władzy nad „Frontexem, czyli siłami kontrolującymi granice UE. Francuski lider tłumaczył za pośrednictwem gazety „Le Monde,” że nowa strefa wymagałaby zawieszenia swobodnego przepływu obywateli z pozostałych państw członkowskich UE.
Mówił także, że warunkiem nowej „wspólnej polityki imigracyjnej” byłaby „harmonizacja” korzyści społecznych dla azylantów, aby uniknąć „turystyki opiekuńczej.” Zasugerował zablokowanie zasiłków socjalnych i innych form pomocy społecznej dla pracowników z państw europejskich, które nie będą należeć do Schengen 2 przez okres pięciu lat. Chce także sporządzenia listy „krajów bezpiecznych”, z których imigranci mogliby przybywać do Europy.
Były prezydent, zamierzający ponownie startować w wyborach we Francji, skrytykował porozumienie UE z Turcją, której 75 milionów obywateli będzie miało prawo wjazdu do strefy Schengen przez okres do 90 dni z paszportami biometrycznymi od końca czerwca, jeśli Ankara przeprowadzi do tego czasu wszelkie niezbędne reformy (antykorupcyjne, antyterrorystyczne itp.).
Komisja Europejska przygotowała specjalny raport dot. postępów Turcji, który stwierdził w ostatnich miesiącach „zwiększoną mobilność w strefie Schengen przestępców i terrorystów, będących obywatelami Turcji lub którzy są cudzoziemcami, zamieszkującymi Turcję.” Sarkozy określił umowę jako „nieodpowiedzialną w obecnym klimacie bezpieczeństwa”.
Były prezydent nie chce jednak całkiem izolować Ankary. Wg rosyjskich mediów, wizja Sarkozy’ego – przedstawiona na łamach francuskiego tygodnika „Le Point” – de facto opiera się na podziale Europy na trzy strefy. Pierwsza miałaby obejmować państwa, mające wspólną walutę, które w ocenie Sarkozy’ego powinny dążyć do ściślejszej integracji. Drugą strefę europejską powinny tworzyć „mniejsze kraje”, które nie integrowałaby się aż tak bardzo jak pierwsza strefa. Trzecią – chociaż docelowo nie ostatnią – strefę tworzyłyby zarówno Rosja, jak i Turcja jako bliscy sojusznicy UE.
Zgodnie z koncepcją Sarkozy’ego, tak „rozszerzona nowa Europa” miałaby większe szanse, by poradzić sobie z wieloma problemami, przed którymi stoi obecnie. Ponadto dokonując podziału Europy na trzy strefy, rozwiązano by problem członkostwa Turcji w UE i kwestię relacji z Rosją.
„Le Point” zasugerował, że Sarkozy jest zwolennikiem budowania bliższych relacji z Moskwą. Co ciekawe, Sarkozy dawniej często powtarzał, że Turcja nie jest narodem europejskim, a zatem nie powinna przystąpić do UE. Widzi on jednak ogromne korzyści ekonomiczne i polityczne współpracy z Ankarą.
Co do Rosji, wiadomo, że Sarkozy pała do niej szczególnym sentymentem, twierdząc, że Rosja jest w istocie „cywilizacją europejską” i w związku z tym UE powinna mieć bliskie stosunki z jej „wielkim sąsiadem na wschodzie”.
Były francuski prezydent wyraził rozczarowanie „obecnym stanem rzeczy między Francją a Rosją.” Zarzucił Hollande, że jest uprzedzony wobec Moskwy.
Sarkozy pełnił funkcję prezydenta Francji od 2007 do 2012. Po opuszczeniu stanowiska, zapowiedział odejście z życia publicznego. Jednak jesienią 2014 roku postanowił wrócić do polityki i zamierza kandydować na prezydenta w przyszłych wyborach.
Źródło: euractiv.com., telegraph.co.uk., lepoint.fr., AS