Na czele Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych stanęła Arabia Saudyjska. Wybór dokonany przez Zgromadzenie Ogólne ONZ spotkał się z falą krytyki. Niewykluczone, że ten kraj ściął w ostatnim roku więcej głów niż Państwo Islamskie – uważa ekspert z Międzynarodowego Towarzystwa Praw Człowieka.
Mocne słowa krytyki płyną między innymi z Międzynarodowego Towarzystwa Praw Człowieka (IGFM) z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. Jak ocenia ekspert ds. Bliskiego Wschodu z tej organizacji, Max Klingberg, decyzja ONZ o wyborze Arabii Saudyjskiej na kierownictwo Rady Praw Człowieka jest „groteskowa, ale równocześnie znacząca dla strukturalnej niewystarczalności ONZ”. Według Klingberga już sam fakt, że Arabia Saudyjska otrzymała miejsce w Radzie ONZ zajmującej się kwestiami prześladowań i dyskryminacji jest „farsą”. Ekspert sugeruje też, że następnym razem na czele Rady może stanąć Islamska Republika Iranu lub Korea Północna.
Wesprzyj nas już teraz!
W swojej krytyce decyzji ONZ Klingberg wskazuje choćby na planowaną dekapitację i ukrzyżowanie 21-letniego opozycjonisty Aliego al-Nimra, który w momencie aresztowania miał zaledwie 17 lat. Saudyjskie władze zarzuciły mu, że podczas jednej z antyrządowych demonstracji miał przy sobie broń palną i koktajl Mołotowa. Al-Nimr utrzymuje, że choć rzeczywiście tak zeznał, to zostało to na nim wymuszone torturami. Al-Nimr został potraktowany w taki sposób, bo przynależy do szyickiej mniejszości, podobnie jak chrześcijanie, traktowanej przez wahabickie władze z ogromną niechęcią.
Decyzję ONZ skrytykował także ombudsman (rzecznik praw obywatelskich) Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), Christopher Gohl. Jego zdaniem wybór Arabii Saudyjskiej jest podyktowany interesami naftowymi państw zachodnich. Z kolei szef FDP w Bawarii Albert Duin uznał, że równie dobrze można byłoby postawić skompromitowanego Seppa Blattera z FIFA na czele organizacji antykorupcyjnej.
Max Klingberg dodaje, że jest niewykluczone, iż Arabia Saudyjska w ciągu ostatnich 12 miesięcy ścięła więcej ludzi, niż… Państwo Islamskie. Do tego dochodzą jeszcze szeroko rozpowszechnione praktyki biczowania i amputacji kończyn, kamienowania i krzyżowania. – Przy całym uzasadnionym przerażeniu Państwem Islamskim nie można zapominać, że inne kraje islamskie – jak Arabia Saudyjska, Iran czy Pakistan – są o wiele bliższe jego ideologii i systemowi prawnemu, niż wielu sądzi – dodaje Klingberg według agencji informacyjnej „idea”.
99 proc. ludności Arabii Saudyjskiej to, oficjalnie, muzułmanie. Organizacja Open Doors zajmująca się prześladowanymi chrześcijanami ocenia, że Arabia Saudyjska to jedno z dwunastu najbardziej wrogich chrześcijaństwu państw świata. W swoim opisie tamtejszej sytuacji zwraca uwagę, że nielegalne jest publiczne praktykowanie religii innych niż islam sunnicki, a przejście na chrześcijaństwo karane jest śmiercią. Kościoły domowe (istnienie innych jest zakazane), choć w teorii legalne, często padają ofiarą nalotów policji religijnej. Zakazany jest import Biblii czy jakichkolwiek symboli wiary chrystusowej. Dodatkowo to właśnie Arabia Saudyjska w największej mierze odpowiada za finansowanie światowego dżihadu.
Źródła: kath.net, liberale.de, opendoors.usa
Pach