– Europa ma teraz nowe problemy. Jednym z nich jest rząd w Warszawie – powiedział w Dortmundzie Martin Schulz, kandydat na kanclerza Niemiec z ramienia lewicowej SPD.
Schulz występował na zjeździe SPD w Dortmundzie, gdzie zarzucał obecnej niemieckiej kanclerz bierność wobec „problemów Europy”, jakimi w jego opinii są rządy na Węgrzech oraz w Polsce. Prezentował tam również wyborczy program swojej partii. Socjalista jest kandydatem SPD na kanclerza Niemiec w zbliżających się wyborach do Bundestagu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Europa ma nowe problemy. Są w niej rządy, które kwestionują tolerancję i otwartość na świat, na przykład rząd w Budapeszcie, rząd Viktora Orbana, twórcy pojęcia „nieliberalna demokracja”, cokolwiek miałoby to oznaczać. Albo rząd w Warszawie, którego pierwszą czynnością urzędową było zakwestionowanie niezależności Trybunału Konstytucyjnego i atak na wolność mediów – powiedział Schulz.
Polityk przypomniał, że jeszcze w trakcie pełnienia funkcji szefa Parlamentu Europejskiego zwracał uwagę na problem Polski i Węgier, lecz kanclerz Merkel nie udzielała mu poparcia.
Co takiego szczególnie nie podoba się Schulzowi w polskiej czy węgierskiej polityce? Przede wszystkim to, że korzystamy z unijnych funduszy, ale… odmawiamy przyjęcia odgórnie narzuconych kwot uchodźców. – Solidarność nie jest ulicą jednokierunkową – grzmiał Schulz.
Przed Schulzem na scenie pojawił się były kanclerz z ramienia SPD, Gerhard Schroeder. Wezwał on Angelę Merkel do przeciwstawiania się amerykańskiemu prezydentowi, Donaldowi Trumpowi oraz do normalizacji stosunków z Rosją.
Źródło: tvn24.pl
ged