„Szwedzcy rolnicy są ostatnio coraz częściej zmuszani do zatrudniania firm ochroniarskich, aby chronić swoje gospodarstwa. Przyczyną są ataki samozwańczych obrońców praw zwierząt, którzy nie tylko włamują się na farmy, lecz także zastraszają hodowców”, czytamy na łamach tygodnika „SIECI”.
Z badań przeprowadzonych przez Królewski Instytut Techniczny oraz Szwedzki Uniwersytet Rolniczy wynika, że ekoterroryści w Szwecji najczęściej obrzucają obelgami i groźbami tamtejszych rolników. Niestety coraz częściej posuwają się oni dalej i bezprawnie wchodzą na gospodarstwa, kradną paliwo, niszczą maszyny oraz dopuszczają się podpaleń i innych aktów przemocy.
Nieustanne ataki, kradzieże, podpalenia i groźby powodują, że wielu zawodowych rolników z obawy o zdrowie i życie swoje i najbliższych porzuca swoją pracę i się przebranżawia.
Wesprzyj nas już teraz!
Tygodnik „SIECI” zwraca uwagę na jeszcze jeden ciekawy aspekt całej sprawy. Wielu ekoterrorystów, którzy zostali złapani i skazani najczęściej na karę grzywny pieniądze na jej spłacenie zbiera w nietypowy sposób.
„Członkinie jednej z najbardziej ekstremalnych grup o nazwie Djurfront zaczęły oferować usługi seksualne online”, podał cytowany przez gazetę serwis Breitbart News. W podobny sposób ekologiści zdobywają pieniądze na swoją działalność.
„GoteborgsPosten” zwraca z kolei uwagę na sekciarski charakter szwedzkich organizacji ekoterrorystycznych takich jak „Front Wyzwolenia Zwierząt”. Gazeta cytuje „byłych ekoterrorystów”, którzy porównują działania tego typu organizacji do sekt. „Musisz poświęcić dla nich wszystko. Inaczej spotka cię ostracyzm i zastraszenie” – powiedział gazecie były bojownik o wyzwolenie zwierząt.
Źródło: tygodnik „SIECI”
TK