Amerykański Sekretarz Stanu, John Kerry na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych i dyplomatów z całego świata, odbywającym się przy okazji sesji ONZ w Nowym Jorku przyznał, że organizacja ta ma służyć do realizacji interesów politycznych homolobby.
W przemówieniu, którego pełną treść można znaleźć na stronie Departamentu Stanu USA, Kerry podziękował wszystkim dyplomatom i ministrom obecnym na spotkaniu. Mówił, że dzięki temu wydarzeniu przesyła się światu pewną wiadomość – „historyczne przesłanie w obronie interesów gejów i lesbijek na całym świecie, których podstawowe wartości muszą być chronione”.
Wesprzyj nas już teraz!
Kerry kontynuował: „ONZ została utworzona przez państwa założycielskie w celu . Osoba ludzka nie oznacza jednej osoby, ani niektóre osoby, lecz wszystkich ludzi. Zbyt długo zwlekano z uznaniem godności gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transseksualnych. Organizacja ta nie spełniła swojego obowiązku, podobnie jak wiele innych podmiotów na świecie, w tym wiele z krajów założycielskich. Dzięki naszej wspólnej pracy w ciągu ostatnich kilku lat uczyniliśmy prawie niewyobrażalny postęp: w tempie, w pewnej szybkości, z jaką rozbija się ściany niesprawiedliwości i bariery uprzedzeń. Jest to osiągnięcie naprawdę imponujące”.
USA zaangażowane w zwalczanie antyhomoseksualnych ustaw
Amerykański Sekretarz potwierdził po raz kolejny, że Stany Zjednoczone i administracja Obamy są w pełni zaangażowane w niszczenie wszelkich barier ograniczających „prawa homoseksualistów”. Kerry przyznał, że odczuwał osobistą satysfakcję, gdy Sąd Najwyższy zakwestionował część 3 ustawy DOMA, chroniącą tradycyjne małżeństwo. Dodał, że decyzja sędziów „otwiera drogę do polityki i programów, które obsługują wszystkich małżonków, bez względu na ich orientację seksualną”.
Najważniejsze zdanie z przemówienia Kerry’ego brzmiało następująco: „Uważamy również, że ONZ jest potężną platformą, która może pchnąć naprzód prawa człowieka osób LGBT. Wspieranie równości osób LGBT nie jest jedynie właściwą rzeczą, którą należy uczynić, ale także ma fundamentalne znaczenie dla szerzenia demokracji i praw człowieka, które leżą u podstaw amerykańskiej polityki zagranicznej- i jak sądzę – także polityki wielu naszych kolegów, jeśli nie wszystkich tu obecnych”.
Kerry zrobił zdumiewającą uwagę. Jego zdaniem, popieranie praw mniejszości seksualnych służy „integracji społeczeństwa”, co z kolei przekłada się na lepszą współpracę danego państwa na forum międzynarodowym, bo zaczyna ono wyznawać podobne „wartości”.
Amerykański Sekretarz Stanu chwalił przyjętą dwa lata temu Rezolucję Rady Praw Człowieka, uznającą tzw. prawa wspólnoty LGBT, której autorami byli przedstawiciele USA, Kolumbii i Słowenii. Przyznał, że chociaż to powód do dumy i radości, to jednak ze świętowaniem należy się wstrzymać, bo „homoseksualiści wciąż są prześladowani na świecie, tylko za to kim są, jak kochają lub w co wierzą, albo jak jest zorganizowane ich życie”.
Wezwał więc do dalszej współpracy w celu „zniesienia antyhomoseksualnego prawodawstwa”. Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego celu ma być Globalny Fundusz Równości, powołany dwa lata temu. W 2011 r. USA przeznaczyły na zwalczanie „homofobii” 7 milionów dol., które – jak zapewnił przedstawiciel amerykańskiego rządu – już przyczyniły się do podważenia dyskryminujących dla sodomitów ustaw i wzmocniły organizacje homoseksualne.
Fundusz swoim dotacjami zasiliły także Holandia, Norwegia, Francja, Niemcy, Islandia, Finlandia, Dania i prywatni inwestorzy. Kerry przypomniał, że na początku miesiąca prezydent Obama wraz z premierem Szwecji zgodzili się wyasygnować dodatkowe środki w wysokości 12 mln dol. Jednocześnie dodał, że również rząd Holandii zdecydował się wpłacić do funduszu kolejny 1 mln dol.
Kerry wyraził nadzieję, że dzięki ścisłej współpracy państw i prywatnych przedsiębiorców w zakresie popierania programu homoseksualnego, w końcu osiągnięte zostaną zamierzone cele.
Szef Departamentu Stanu przypomniał, że „prawie 70 lat temu, to ciało (ONZ – przyp. red.) zostało stworzone, cytuję ”Dodał: „Istnieje kilka obszarów, w których musimy upewnić się, że pracujemy na rzecz tej większej wolności wszystkich ludzi i w obronie praw oraz godności osób LGBT na całym świecie”.
Ministrowie obecni na „spotkaniu ministrów na rzecz praw lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów”, które odbyło się po raz pierwszy przy okazji sesji ONZ, potwierdziło „zobowiązanie do współpracy w zakresie zwalczania dyskryminacji i ochrony praw wszystkich ludzi, niezależnie od ich orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej”.
Przyjęli oni m.in. deklarację darczyńców nie tylko dla ochrony praw osób LGBT, ale także „w celu zwalczania homofobii i transfobicznych postaw społeczeństwa, w tym poprzez publiczne kampanie edukacyjne”.
Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, Navi Pillay ubolewała nad ustawami antyhomoseksualnymi przyjętymi w krajach Europy Wschodniej i Afryki w ubiegłym roku.
Komisarz ONZ: „prawa człowieka” ważniejsze jak przekonania religijne
Pillay uznała „prawa człowieka” za najwyższe źródło prawa. Mówiła, że sprzeciw wobec szerzenia homoseksualizmu musi ustąpić ze względu na wyższość „praw człowieka,” które są „uniwersalne.” Tłumaczyła: „Mówi się, że związki homoseksualne i transseksualne są sprzeczne z ich kulturą, przekonaniami religijnymi lub tradycyjnymi wartościami. Moja odpowiedź jest następująca: prawa człowieka są uniwersalne”.
Na spotkaniu obecni byli Sekretarz Stanu USA, ministrowie spraw zagranicznych Argentyny, Brazylii, Chorwacji, Holandii i Norwegii, oraz francuski minister ds. współpracy na rzecz rozwoju i wysocy rangą urzędnicy z Japonii, Nowej Zelandii i Unii Europejskiej, a także dyrektorzy wykonawczy Human Rights Watch oraz International Gay and Lesbian Human Rights Commision.
Źródło: un.org, state.gov, Agnieszka Stelmach.