31 sierpnia 2023

Seksualizacja – środek do osiągnięcia „większego celu” [OPINIA]

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Większość opinii publicznej kojarzy seksualizację z lekcjami tzw. „wychowania seksualnego” typu B, zalecanego przez ONZ, prowadzonymi przez organizacje pozarządowe, finansowane przez lewackich miliarderów i wspierane przez liberalne samorządy. Jeśli jednak społeczeństwo i rząd dostrzegają już działania tego typu, oznacza to, że nie są one największym zagrożeniem, i najpewniej istnieją nowsze, jeszcze nie rozpoznane. Trzeba wpierw wyjaśnić, do czego służy seksualizacja i skąd pochodzi.

Mówiąc w skrócie, seksualizacja nie jest celem samym w sobie, ale środkiem, umożliwiającym inne procesy i działania prowadzące do innych celów. Źródłem seksualizacji jest globalna władza międzynarodowych plutokratów, a ich dalekosiężnym celem jest przejęcie kontroli nad zasobami ludzkości oraz dyrektywnego wpływu na działania ludzi i rządów. Najbardziej skutecznym i długofalowym środkiem oddziaływania jest patologizacja całych społeczeństw poprzez inicjowanie i moderowanie procesów, wpływających na przekonania jednostek, ich zachowania i wybory.

Obszarem, na którym bardzo zależy globalnej władzy, i to od samego początku jej działań jest wychowanie i edukacja. Ich wielkim osiągnięciem jest doprowadzenie do tego, że narody białych ludzi przyjęły Edukację Włączającą, o której wiele już napisano na tych łamach. Jest to systemowa zmiana, przekształcająca system, który uczy wiedzy i wychowuje do systemu etycznego kultury Zachodu. Docelowo system ten ma prowadzić do patologizacji dzieci i młodzieży i utrzymywania ich w tytm stanie. Edukacja ma zostać zredukowana do technicznego minimum, a wychowanie zmienione na systemową tresurę dostrajającą ludność do zamiarów globalnej władzy. Bardzo ważnym elementem tego systemu jest tzw. „wsparcie psychologiczne”.

Wesprzyj nas już teraz!

Większość ludności w świecie białego człowieka darzy specjalistów szacunkiem i zaufaniem, szczególnie, jeśli mają tytuły naukowe. Jednym z sukcesów globalnej władzy jest masowa apostazja Zachodu, dzięki czemu dawni wyznawcy Chrystusa musieli poszukać sobie nowej religii, i bardzo chętnie przyjęli taką, która została im podsunięta. Na imię jej nauka. Współczesny człowiek Zachodu uważa się za wolnego od dawnych wierzeń, które uznał za zabobony i manipulacje. Wraz z nimi odrzucił też związaną z nimi etykę, a więc wskazania moralne do życia. Ale nowoczesny człowiek wierzy w naukę, więc chętnie przyjmuje psychologię, uważając ja za naukę, a jej praktyków za specjalistów, którzy pomogą żyć jemu i jego rodzinie. Namnożyło się więc rozmaitych szkół psychologicznych, sposobów życia i stylów wychowawczych.

Pierwsze na tą drogę wkroczyły Stany Zjednoczone już w latach 50-tych, po nich Europa Zachodnia, a od lat 90-tych reszta świata. Wciąż tworzone są nowe metody, nowe podręczniki, opracowywane kolejne sposoby osiągania dobrostanu. To słowo, oznaczające pierwotnie status zwierząt hodowlanych, wraz z inwazją psychologii i wyparcia przez nią chrześcijaństwa stało się celem życia w świecie białego człowieka. Oznacza ono stan zadowolenia psychofizycznego tu i teraz. Od pewnego czasu kształt dobrostanu, wzbogacony o tzw. prawa seksualne i reprodukcyjne  jest definiowany przez WHO i wdrażany do państw przez ich własne rządy. Psychologia jest metodologią prowadzenia zasobu ludzkiego do celów dobrostanu, określanego przez globalna władzę.

Pierwotnie psychologia oznaczała wiedzę na temat działania psychiki i emocji człowieka, odnosiła się więc do kwestii ludzkiej duszy. Zachowania człowieka zostały bardzo dobrze rozpoznane i opisane, poczynając od starożytnych filozofów, przez Ojców pustyni, filozofów chrześcijańskich, aż po neotomistyczne szkoły filozoficzne przełomu XIX i XX wieku. Jednak ta działalność na umysłach ludzkich, zwana dziś psychologią ma zupełnie inne źródło. Wywodzi się w swoim głównym trzonie od psychoanalizy Zygmunta Freuda, psychologii analitycznej Carla Gustava Junga oraz behawioryzmu Johna B. Watsona. Prace tych ludzi zostały uznane za naukę i zyskały wielką popularność, a także możnych klientów i sponsorów. Mimo, że kojarzą się naukowo, bliżej im do religii, ukrytej pod pozorem filozofii. Freud część swoich „osiągnięć” wywiódł z filozofii Friedricha Nietzschego, poza tym w prywatnych wypowiedziach nie ukrywał, że swoich klientów traktuje jak dojne krowy, a jego terapie są nieskuteczne. Jung bazował na analizie własnych koszmarów i interesował się okultyzmem. Watson naukowo badał zachowania zwierząt, a wnioski tak uzyskane przenosił na zachowania ludzi. 

Wskazania tych psychologii wydają się sprzeczne między sobą, ale potrzeba zawsze jest matką wynalazku, i znalazły się sposoby, jak wszystko pogodzić. Pojawili się możni klienci, którzy sfinansowali rozwój psychologii i syntezy ich pozornie sprzecznych wskazań. Na początku XX w. wielcy biznesmeni i finansiści Ameryki osiągnęli pozycje monopolistów i dojrzeli do przejęcia wpływu na całe społeczeństwo, gospodarkę i rząd. Pozycja ekonomiczna i finasowa dała im narzędzia wpływania na politykę państwa i decyzje przedsiębiorstw. Potrzebne było jeszcze sterowanie zachowaniami społecznymi, Narzędzia w postaci prasy, kina, radia i kultury masowej były już gotowe. Trzeba było jeszcze nasycić je odpowiednimi treściami. Zamiary ówczesnej, wykluwającej się globalnej władzy w tym zakresie opisał Edward Bernays, siostrzeniec Freuda, w pomnikowej książce „Propaganda” z 1928 r. Dążenia biznesmenów spotkały się z interesami rządu amerykańskiego, który już w latach I Wojny Światowej szukał metod wojny psychologicznej. To, co było skuteczne, aby wpływać na przeciwnika, okazało się równie przydatne do sterowania zachowaniami każdego społeczeństwa, także własnego. Skojarzono więc reklamę, propagandę i psychologię, aby stworzyć metody zmiany i sterowania zachowaniami ludzi, zarówno w skali indywidualnej, jak też masowej.

Badania źródeł wskazują, że większość współczesnych szkół psychologicznych i terapii ma takie właśnie pochodzenie. Nauki te nie stały oczywiście w miejscu, badano nowe obszary i możliwości. Dynamicznie rozwijająca się technologia manipulacji społecznej dostała nowy wiatr w żagle, gdy do USA przybyli myśliciele Szkoły Frankfurckiej, i to oni w latach 40-tych i 50-tych wyznaczyli dalsze kierunki rozwoju psychologii. Erich Fromm, Theodore W. Adorno, Herbert Marcuse, Max Horkheimer i inni luminarze tej szkoły nasycili psychologię neomarksizmem, ożenionym z psychoanalizą, a Wilhelm Reich dołożył koncepcję rewolucji seksualnej.

Mało znanym faktem jest, że niektóre z ich ważnych prac były napisane na zlecenie CIA. Tak samo niewiele mówi się o tym, że główni luminarze współczesnej psychologii, tacy jak Carl Rogers, Abraham Maslow i Fritz Perls byli zaangażowani pośrednio lub wprost w wojskowe programy psychomanipulacji. Nie akcentuje się też, jak bardzo wiodące szkoły psychologiczne są zanurzone w freudomarksizm i teorię rewolucji seksualnej. Jest to ukrywane pod pięknymi hasłami wolności jednostki, wyzwolenia od zewnętrznych wpływów, samoświadomości, samorealizacji, odkrywania swoich pragnień i podążania za nimi, kształtowania relacji społecznych w oparciu o autentyczne emocje.

Nie mówi się, że Esalen Institute, wprowadzający do świata Zachodu religie wschodu, rozwijający psychologię Gestalt i inne szkoły na zlecenie armii testował na ludziach psychomanipulacje połączone z technikami używanymi przez hazard z użyciem LSD. Osiągnięcia te zostały zaanektowane przez behawioryzm radykalny w osobie B.F. Skinnera, który w latach 60-tych opracował metodę zarządzania całym społeczeństwem pod nazwą „technologii zachowania”. Jest ona obecnie wdrażana w świecie Zachodu pod postacią Edukacji Włączającej i używa narzędzi wszelkich innych szkół psychologicznych i odmian psychoterapii. Skinner zresztą nie tai w swojej książce „Poza wolnością i godnością” z 1971 r. , że psychoterapia jest skuteczną, bo niedostrzeganą metodą sprawowania władzy.

Tradycja wykorzystywania intymnej wiedzy o człowieku i wpływ na niego poprzez emocje i popędy jest znacznie starszy od Freuda. Początki takiej zorganizowanej działalności sięgają lat 70-tych XVIII w. i wywodzą się od założyciela Iluminatów Adama Weishaupta i teoretyka Rewolucji Francuskiej markiza Donatiena de Sade. Takie myślenie o człowieku wywodzi się z oświeceniowej koncepcji człowieka – maszyny. Zostało następnie przyjęte przez system lożowy i w ten sposób doczekało się współczesności. Obecnie ten sposób traktowania człowieka jest konstytucją globalnej władzy i wypracował  jeszcze doskonalsze, bo cybernetyczne narzędzia masowego stosowania.

Najważniejszym sposobem zarządzania człowiekiem w tej technice jest wyzwolenie jego seksualności spod kontroli rozumu i moralności. Osiąga się to niepostrzeżenie, dzięki skupieniu całego rozwoju człowieka i jego funkcjonowania na emocjach. Skuteczności tego narzędzia doświadczył m.in. Carl Rogers, jeden z twórców psychologii humanistycznej. Gdy w latach 1968 – 1969 zastosował swoją terapię w konwencie Sióstr Niepokalanek w Montecito, poczuły się po tym wyzwolone. Wiele z nich zaangażowało się w relacje emocjonalne, następnie w seksualne, zarówno między sobą, jak i na zewnątrz, po czym większość z nich wystąpiła z zakonu i utraciła wiarę.

Skuteczność metod nowej psychologii została następnie wypróbowana w procesie seksualizacji  Zachodu, przeprowadzonym po 1968 r. Pierwotnie ludzie byli wyzwalani do swobodnego używania seksu w realnych kontaktach międzyludzkich, co doprowadziło do zniszczenia więzi społecznych, upadku wiary i dysfunkcji psychicznych. Obecnie mamy do czynienia z kolejnym stadium operacji rewolucji seksualnej. Współczesny człowiek, wyposażony w osobisty internet i smartfon lub komputer nie musi już szukać zaspokojenia żądz w realnym świecie. Wystarczy pornografia i samogwałt, a wyzwolenie ma się koncentrować w obszarze tożsamości, przybierając postać genderowej epidemii płynnej zmiany płci i orientacji seksualnej.

Działania te nie są oczywiście przypadkowe i mają konkretny cel. Jak w latach 20-tych mawiał marksista Willy Munzenberg, kultura Zachodu ma śmierdzieć jak kloaka, i to się dzieje na naszych oczach. Celem jest urzeczywistnienie rewolucji, czyli przejęcie nieograniczonej władzy, tyle że nie przez komunistów z Rosji, ale przez kapitalistów z Ameryki. Droga do tego prowadzi przez takie spatologizowanie społeczeństwa, żeby ludzie nie potrafili żyć jako jednostki wolne. Wtedy będą skazani na globalną władzę.

Edukacja Włączająca jest najbardziej jak dotąd zaawansowanym narzędziem tego wpływu. Jego integralną częścią jest obecność w szkołach tzw. „specjalistów”, czyli psychologów i pedagogów specjalnych. Mają oni pomagać w problemach psychicznych. Między nimi z pewnością zanjdują się uczciwi i skuteczni praktycy, lecz jeśli uwzględnimy, jakiej psychologii są uczeni na uczelniach wyższych, dostrzeżemy bez trudu, że nauki te zostały zdominowane przez następców Munzenberga.

Tak kształceni specjaliści idą po nasze dzieci. Rząd w licznych programach, głoszących triumfalnie „wsparcie psychologiczno – pedagogiczne” kieruje strumień tych ludzi do szkół, do niewinnych dzieci. Nie mają tego świadomości rodzice, nie mają politycy, urzędnicy, nauczyciele, a nawet sami specjaliści. Nie zdają sobie sprawy, że pod pięknymi hasłami dobrostanu, wyzwolenia, samorealizacji, autentyczności, miłości kryje się rozbuchana seksem rewolucja marksistowska. Kto z nich pozostanie przy realiach życia, ten nie będzie przynajmniej szkodził, a czasami może pomóc. Ci jednak, którzy będą wierni temu, co neomarksistowska antykultura wtłacza im do głów, będą dokonywali istnej dewastacji młodych umysłów.

Kto nie wierzy, niech spojrzy na statystyki problemów psychicznych dzieci i młodzieży i skoreluje to z faktem, że od początku lat 90-tych nowe szkoły psychologiczne wlały się do Polski wzorem Zachodu. Niech niedowiarki spojrzą też na ulice zachodnich miast, które coraz bardziej przypominają upadłe kraje Trzeciego Świata, i wspomną na słowa Munzenberga.

Bartosz Kopczyński

Towarzystwo Wiedzy Społecznej w Toruniu

Komu służy seksualizacja dzieci i młodzieży? [OPINIA]

„Zmiana płci”: dzieło bestii w lekarskim kitlu. Poznaj wstrząsający przypadek stojący za „tranzycjami”

Psychoanaliza: nemezis humanistyki. Jak Freud i jego następcy zdewastowali intelekt człowieka Zachodu

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij