Odrzucenie w całości ustawy o leczeniu niepłodności zarekomendowała w czwartek senacka komisja zdrowia. Senatorowie wysłuchali informacji o ustawie, o której mówił wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. Przedstawiciel MZ kilkakrotnie powtarzał m.in., że ustawa nie może określać, że zarodek jest lub nie jest człowiekiem, gdyż taki zapis byłby „nacechowany ideologicznie”. – To kwestia indywidualna, którą każdy z nas musi rozstrzygnąć sam własnym sumieniu – mówił Radziewicz-Winnicki.
Wniosek o odrzucenie w całości ustawy o leczeniu niepłodności zgłosił sen. Waldemar Kraska (PiS). Opowiedziało się za tym pięciu senatorów, trzech było przeciwnych, jeden się wstrzymał.
Wesprzyj nas już teraz!
Wcześniej na pytania senatorów odnośnie do konkretnych zapisów ustawy odpowiadał wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki.
Pytany przez sen. Dorotę Czudowską m.in. o to, czy w świetle zapisów ustawy zalegalizowana zostanie dostępność procedury in vitro także dla par homoseksualnych, stwierdził, że „z definicji niepłodności wynika, iż może ona dotyczyć wyłącznie par heteroseksualnych”. W przypadku par homoseksualnych nie zachodzi bowiem „okoliczność, że regularne współżycie nie prowadzi do poczęcia dziecka”. – To wynika z wiedzy biologicznej, z medycyny – dodał.
Jak stwierdził przedstawiciel resortu zdrowia, ustawa koncentruje się przede wszystkim „na uregulowaniu na technologii tego, co jest i co nie jest dopuszczalne, bez przeświadczania o kwestiach światopoglądowych, bo te – jak wiemy – są indywidualne, inaczej rozpatrywane przez każdego człowieka”.
To samo powtórzył pytany przez sen. Kraskę o motywy zdefiniowania w ustawie zarodka nie jako żywy organizm, ale jako grupę komórek.
Poinformował, że w toku prac nad ustawą proponowano wprowadzić pojęcia takie jak „człowiek”, czy „człowiek w najwcześniejszej fazie rozwoju”, które – powiedział Radziewicz-Winnicki – „byłyby jednak nacechowane ideologicznie”.
Tymczasem – uznał – stwierdzenie „grupa komórek” nie budzi zastrzeżeń medycznych i „precyzyjnie określa, czym zarodek jest, a czym nie jest, bez zaangażowania ideologicznego”.
– Każdy z trzydziestu zapytanych przeze mnie profesorów biologii podał inną definicję organizmu. W związku z tym wycofaliśmy się w ogóle z pojęcia ‘organizm’, uznając, że definicja zarodka w takim sformułowaniu jest: po pierwsze precyzyjna, po drugie nie budząca wątpliwości interpretacyjnych, a po trzecie wolna od elementów światopoglądowych i ideologicznych – powiedział wiceminister zdrowia.
„Szanuję to, że dla sporej części społeczeństwa jest to definicja niewystarczająca, ale ona jest precyzyjna i funkcjonalna na potrzeby tej ustawy” – dodał Radziewicz-Winnicki.
O odrzucenie całości ustawy wnioskowali także niektórzy zaproszeni goście i eksperci, w tym Hanna Wujkowska reprezentująca Polską Federację Ruchów Obrony Życia.
Zdaniem PFROŻ, już sam tytuł ustawy wprowadza w błąd i jest nieadekwatny do jej treści. Ustawa ogranicza się bowiem do zalegalizowania procedury in vitro, która nie jest procedurą leczniczą.
Federacja zwraca też m.in. uwagę, że tylko kilku procentom dzieci poczętych in vitro dane jest się urodzić, reszta „obumiera lub jest uśmiercana na kolejnych etapach ich życia zarodkowego, embrionalnego i płodowego”.
Magdalena Korzekwa z CitizenGo poprosiła min. Radziewicz-Winnickiego o ustosunkowanie się do opinii Sądu Najwyższego, który wskazał na niepokojący brak w ustawie precyzyjnego określenia statusu zarodków jako najwcześniejszej formy życia ludzkiego.
Wiceminister przyznał, że opinii do rządowego projektu ustawy było bardzo dużo, a opinia I prezesa SN jest także znana. Jak stwierdził, ustawa „daje zarodkom dużo praw i dużą ochronę, natomiast nie przesądza, jaki jest status prawny zarodka”.
– Wracam do tego, że jest to kwestia światopoglądowa. Ustawa nie może określać, ani że zarodek jest człowiekiem, ani że nie jest człowiekiem, ponieważ jest to kwestia indywidualna, którą każdy z nas musi rozstrzygnąć sam własnym sumieniu – powiedział Igor Radziewicz-Winnicki.
Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności 25 czerwca. Był to rządowy projekt ustawy. Dzień później ustawa trafiła do Senatu. Pod obrady plenarne izby wyższej ustawa trafi na najbliższym posiedzeniu (8-10 lipca).
KAI
luk