Okręgowa w Łomży przejęła śledztwo przeciwko 13 osobom, lewicowym aktywistom, które niszczyły zapory na granicy z Białorusią. Prokuratura zakwalifikowała zniszczenie zasieków jako akt chuligański. Grozi za to do pięciu lat więzienia. W ubiegłym roku w podlaskich prokuraturach było 450 spraw dotyczących nielegalnego przekroczenia granicy. Podatników kosztowało to już niemal pół miliona złotych.
Śledztwo dotyczy zdarzenia z 29 sierpnia 2021 roku. Miało ono miejsce w pobliżu miejscowości Szymaki, w gminie Kuźnica Białostocka, gdzie doszło do zniszczenia concertiny przez 13 lewicowych aktywistów (12 Polaków i jeden Holender) na granicy polsko-białoruskiej. Najpierw prowadziła je Prokuratura Rejonowa w Sokółce, która obecnie przekazała je łomżyńskiej prokuraturze. Śledztwo zostało przedłużone do końca lutego.
Osoby, które dopuściły się chuligańskiego zachowania argumentowały je swoimi poglądami „Zniszczenie zasieków z drutu kolczastego było aktem nieposłuszeństwa obywatelskiego, oraz sprzeciwu wobec okrutnej polityki rządu i zamykania granicy przed osobami, które uciekają ze swoich krajów w obawie przed torturami lub ewentualną śmiercią” – czytamy we wpisie na jednym z portali społecznościowych, gdzie umieścili je sprawcy zniszczenia granicznego ogrodzenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Są oni zrzeszeni w lewicowym ruchu społecznym Obywatele RP, który powstał w roku 2016, a częścią jego działalności jest m.in. przeciwstawianie się obchodom rocznic katastrofy smoleńskiej i reformie sądownictwa. Choć w oficjalnej informacji na stronie Obywateli RP czytamy , że organizacja ta zajmuje się „działalnością antyfaszystowską”. Sprawcy zniszczenia concertiny, należący do Obywateli RP, wcześniej zaplanowali swój czyn, o czym świadczą ich wpisy na profilach społecznościowych, umieszczone tam przed akcją.
W ubiegłym roku w 6 podlaskich prokuraturach było 450 spraw dotyczących nielegalnego przekroczenia granicy. Prokuratury m.in. w Białymstoku, Hajnówce, Sokółce, Bielsku Podlaskim czy Siemiatyczach są zalewane falą takich spraw, co bardzo spowalnia ich pracę. Podatników te dochodzenia kosztowały już niemal pół miliona złotych. Śledztwa dotyczą głównie przemytników, którzy próbują nielegalnie przewieźć przez terytorium Polski imigrantów do Niemiec. W ten przemyt zaangażowane są całe
Ogromne koszty prowadzenia postępowań związanych z imigrantami i przemytnikami generowane są przez konieczność korzystania z usług tłumaczy, gdyż przesłuchiwani są głównie obcokrajowcami, którzy posługują się językiem arabskim czy kurdyjskim i innymi, ale na pewno nie polskim. Stawka tłumacza za godzinę waha się od 40 do 140 złotych. Kosztowne jest również odholowywanie na policyjne parkingi samochodów ujętych przemytników.
Koszt jednego postępowania prowadzonego wobec przemytnika to przeważnie tysiąc złotych, jednak bardziej skomplikowane dochodzenia kosztują polskich podatników kilka tysięcy złotych. W roku 2021 około 190 tysięcy złotych w postępowaniach przygotowawczych wydały prokuratury rejonowe w Białymstoku i Sokółce, gdzie do końca ubiegłego roku zarejestrowano po 118 spraw.
Źródło radio.bialystok.pl
Adam Białous